Charles Barkley uważa, że LeBron James w końcu będzie musiał przekazać władzę nad zespołem w ręce Anthony’ego Davisa. Od momentu, gdy podkoszowy pojawił się w Los Angeles, zespół starał się zrobić z niego pierwszą opcję w ataku. I choć momentami tak się działo, to taką zmianą na dłuższą metę skutecznie blokowały kontuzje byłego zawodnika New Orleans Pelicans.
Pobyt Anthony’ego Davisa w Los Angeles Lakers zaowocował już jednym mistrzostwem NBA. Mimo tego kibice nie są do końca zadowoleni z transferu podkoszowego, głównie ze względu na jego powtarzające się problemy zdrowotne. Fani Jeziorowców wciąż liczą jednak, że AD będzie jeszcze prawdziwym liderem, na którym można opierać budowę składu gotowego na walkę o kolejny tytuł.
Legenda NBA i aktualnie ekspert telewizji TNT Charles Barkley od lat jest jednym z największych krytyków Davisa. W przeszłości powiedział m.in., że częściej widuje podkoszowego w codziennym ubraniu, a nie na parkiecie. Teraz uważa, że LeBron James, największa gwiazda Lakers, powinna zrobić coś, by wstrząsnąć kolegą z zespołu.
– W pewnym momencie LeBron będzie musiał powiedzieć AD „cholera, mam już 100 lat, teraz to twój czas, by być najlepszym graczem tej drużyny. Jesteś w swoim najlepszym okresie w karierze – powiedział Barkley w podcaście Billa Simmonsa.
W poprzednim sezonie Davis momentami wyglądał spektakularnie. Osiągał średnio 25,9 punktu i 12,5 zbiórki na mecz. Trafiał też 56,3 proc. rzutów z gry. Jego średnie zbiórek i skuteczność z gry były najwyższymi w dotychczasowej karierze. Dobrą wiadomością dla AD i LBJ-a jest fakt, że w przerwie letniej Lakers poczynili sporo ruchów, które dają im dodatkowe opcje w ataku.