Nie od dziś wiadomo, że Amerykanie w koszykówce międzynarodowej najbardziej cenią sobie igrzyska olimpijskie. To dlatego na tegoroczne mistrzostwa świata wysłali kadrę, w której nie ma największych gwiazd NBA. Jak to ujął Jimmy Butler, jego ten turniej w ogóle nie obchodzi.
Na trybunach US Open spędza ostatnio czas Jimmy Butler. Gwiazda Miami Heat w trakcie jednego z meczów została zapytana o to, co sądzi na temat trwających mistrzostw świata w koszykówce, gdzie Amerykanie cały czas są w walce o złoty medal. Nie zmieniła tego nawet porażka z Litwą. Butler nie chciał za bardzo rozmawiać, ale podzielił się jednym bardzo krótkim i dosadnym stwierdzeniem. Oznajmił bowiem, że mistrzostwa go po prostu nie obchodzą.
Taka wypowiedź nie powinna jednak dziwić. Amerykanie od lat najbardziej cenią sobie przecież olimpijskie złoto. Butler ma zresztą na koncie taki krążek, który zdobył w 2016 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. W kadrze na trwające MŚ zabrakło natomiast nie tylko gwiazdy Heat, ale też wielu innych dużych nazwisk. Dość powiedzieć, że żaden z reprezentantów USA w składzie na tegoroczne mistrzostwa nie grał wcześniej dla seniorskiej kadry.
Można więc założyć, że Butler nie będzie nawet oglądał ćwierćfinałowego pojedynku Amerykanów z Włochami. Spotkanie rozpocznie się we wtorek o godz. 14:40 czasu polskiego. Kadra Stanów Zjednoczonych za sprawą awansu do ćwierćfinału zapewniła sobie już też udział w przyszłorocznych igrzyskach. Wtedy na pewno można spodziewać się znacznie większego zainteresowania tematem ze strony największych gwiazd NBA, w tym być może także 33-letniego Butlera.
Na razie dużo bardziej zaangażowany jest on w kibicowanie tenisistom.