Komplet zwycięstw po wtorkowej kolejce fazy grupowej trwających mistrzostw świata mają Niemcy, Dominikana oraz Litwa i Kanada. Szanse na dobry wynik w turnieju przedłużyli sobie Australijczycy, którzy musieli wygrać z Japonią i po świetnym występie m.in. Josha Giddeya z Oklahoma City Thunder to właśnie zrobili. Z rywalizacji o najwyższe lokaty odpadli natomiast Filipińczycy, którzy nie dali rady w starciu z Włochami.
NIEMCY – FINLANDIA 101:75
Po raz pierwszy w historii z kompletem zwycięstw Niemcy zakończyli zmagania w fazie grupowej. W ostatnim meczu z łatwością ograli Finlandię, wygrywając 101:75. Finowie tak naprawdę tylko w pierwszej kwarcie byli jeszcze w grze, ale potem zostali całkowicie zdominowani. Bardzo rozczarowujący występ zanotował Lauri Markkanen, który zdobył tylko 12 punktów, pudłując osiem z 11 swoich rzutów, w tym wszystkie sześć prób z dystansu.
Najwięcej punktów w spotkaniu zdobyli Dennis Schroder oraz Isaac Bonga — obaj zapisali na konto po 15 oczek. W meczu nie zagrał kontuzjowany Franz Wagner. Samo spotkanie dla rozstrzygnięć w grupie E nie miało jednak większego znaczenia. Niemcy już wcześniej zapewnili sobie awans do kolejnej rundy mistrzostw, podczas gdy Finowie po dwóch porażkach w dwóch poprzednich spotkaniach stracili szanse na awans.
ANGOLA – DOMINIKANA 67:75
Niepokonana w pierwszej rundzie mistrzostw okazała się także Dominikana, która pod wodzą Karla-Anthony’ego Townsa wygrała wszystkie trzy spotkania. We wtorek środkowy z NBA spędził jednak na parkiecie tylko nieco ponad kwadrans przez problemy z faulami, a Angola niemal do końca walczyła o przedłużenie swoich nadziei na awans.
Kluczowa okazała się czwarta kwarta, w której brylował m.in. Andres Feliz. Z dorobkiem 17 oczek był on najlepszym strzelcem Dominikany, pomagając swojej kadrze zająć pierwsze miejsce w grupie A, choć przecież przed startem turnieju mało kto spodziewał się tak dobrych wyników państwa znajdującego się na Morzu Karaibskim.
EGIPT – MEKSYK 100:72
W meczu o trzecie miejsce w grupie D górą wyraźnie reprezentacja Egiptu, dla której to pierwsze zwycięstwo na trwających mistrzostwach. Oba zespoły już wcześniej odpadły jednak z rywalizacji o awans do kolejnej fazy. Najlepiej po stronie zwycięzców zaprezentował się Ehab Amin, który zapisał na konto 22 punkty, 6 zbiórek oraz 10 asyst.
LIBAN – FRANCJA 79:85
Ogromną niespodzianką było odpadnięcie Francji z rywalizacji o medale na tegorocznych mistrzostwach świata. Francuzi stracili szanse na awans po dwóch spotkaniach i do ostatniego spotkania w grupie przeciwko Libanowi przystąpili w podłych nastrojach. Z gry wycofany został m.in. Rudy Gobert, którego być nie może nie zobaczymy już w rywalizacji o miejsca 17-32.
Srebrni medaliści olimpijscy z Tokio na pocieszenie wygrali ostatnie spotkanie w grupie, ale nie było to wcale łatwe zwycięstwo. Liban był w grze tak naprawdę do ostatnich minut, a świetnie spisywał się Wael Arakji, który z dorobkiem 29 punktów był najlepszym strzelcem spotkania. Po stronie Francuzów najwięcej punktów (18) zdobył Guerschon Yabusele.
AUSTRALIA – JAPONIA 109:89
Jeden z ciekawiej zapowiadających się wtorkowych meczów dużych emocji niestety nie zagwarantował. Stawką tego starcia było bowiem drugie miejsce w grupie E. Przegrany odpadał z walki o najwyższe miejsca. Australijczycy mimo kłopotów ze skutecznością na dystansie już do przerwy prowadzili tymczasem z Japonią różnicą 22 punktów, a potem nie popełnili błędu Finów sprzed kilku dni i nie dali Japończykom wrócić do spotkania po zmianie stron.
Pierwsze skrzypce grał Josh Giddey, który do 26 punktów dodał 11 asyst, a świetne wsparcie z ławki rezerwowych dał m.in. Xavier Cooks. Autor 24 oczek i 16 zbiórek (10 w ataku!) pod koniec ubiegłego sezonu związał się z Washington Wizards i w nadchodzących rozgrywkach będzie wciąż reprezentował barwy stołecznej drużyny. Najlepszym strzelcem spotkania z dorobkiem 33 punktów był jednak Joshua Hawkinson reprezentujący Japonię.
FILIPINY – WŁOCHY 83:90
Obie reprezentacje najpierw czekały na wynik pierwszego meczu ich grupy. Gdy okazało się, że Dominikana ograła Angolę, to bardziej uśmiechnęli się Włosi. W takiej sytuacji mogli bowiem pozwolić sobie nawet na porażkę z Filipinami, choć nie za dużą (różnicą maksymalnie 11 punktów), a i tak zajęliby drugie miejsce w grupie. Ostatecznie włoscy kibice nie musieli jednak wcale drżeć o awans
Włoska kadra już w drugiej kwarcie doszła do głosu i przejęła kontrolę nad spotkaniem. Dwoił się i troił Jordan Clarkson, ale jego 23 punkty to było za mało na znacznie lepiej zbilansowanego rywala, który na dodatek zasypał Filipiny gradem trójek (17/41). Sześciu włoskich graczy zdobyło 10 lub więcej punktów, a najlepszym strzelcem zwycięzców z dorobkiem 18 oczek był Simone Fontecchio.
CZARNOGÓRA – LITWA 71:91
Wydawało się, że możemy być świadkami bardzo wyrównanego starcia o pierwsze miejsce w grupie. Dodatkowo dla obu zespołów, które już wcześniej zapewniły sobie awans, ewentualne zwycięstwo bardzo by pomogło w kolejnej fazie, tym bardziej że tam w grupie czekać będą Stany Zjednoczone. I w lepszej sytuacji znajdą się ostatecznie Litwini, którzy bez większych problemów poradzili sobie z Czarnogórą.
Wyrównane były tylko pierwsze minuty. Potem wyraźnie lepszym zespołem była Litwa, a dobre zawody rozegrał Rokas Jokubaitis z FC Barcelony. Zawodnik, do którego w NBA prawa mają New York Knicks, bo to oni wybrali go w drugiej rundzie draftu w 2021 roku, zapisał na konto 19 punktów. Tyle samo na koncie zgromadził Nikola Vucević.
KANADA – ŁOTWA 101:75
Ostatnie spotkanie wtorkowej kolejki meczów na mistrzostwach również było między zespołami, które awans wywalczyły wcześniej. Starcie między Kanadą a Łotwą miało rozstrzygnąć, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie H. I przez długi czas wydawało się, że Łotwę stać na sprawienie jeszcze jednej niespodzianki. Grający już nie tylko bez Kristapsa Porzingisa, ale także bez kontuzjowanego kapitana Dairisa Bertansa zaskoczyli Kanadyjczyków i w pierwszej połowie prowadzili nawet 12 punktami. Błyszczał m.in. Arturs Zagars.
Kanada przebudził się jednak pod koniec drugiej kwarty i najpierw odrobiła straty, a po zmianie stron krok po kroku odskakiwała coraz bardziej. To o tyle ważne zwycięstwo, że Kanadyjczycy w następnej rundzie w grupie wylądują m.in. z Hiszpanią. 27 punktów dla kanadyjskiej kadry zdobył znakomity Shai Gilgeous-Alexander. 22 oczka dołożył RJ Barrett, który prowadził ofensywę Kanady główne w czwartej kwarcie. Z kolei wśród Łotyszy najlepiej punktującym z dorobkiem 16 punktów był Andrejs Grazulis.