Luka Doncić utrzymał formę z poprzedniego meczu i poprowadził Słowenię do zwycięstwa z Gruzją. Bardzo ciekawy przebieg miało spotkanie Nowej Zelandii z Jordanią, w barwach której wystąpił “Kobe”. Amerykanie stanęli naprzeciw Grecji, czyli najgroźniejszego rywala w grupie. Ostatecznie ich przewaga zatrzymałą się na 28 punktach. Najaktywniejszym graczem USA był koszykarz Los Angeles Lakers – Austin Reaves.
CHINY – POŁUDNIOWY SUDAN 69:89
To historyczne pierwsze zwycięstwo Południowego Sudanu na imprezie rangi Mistrzostw Świata. Carlik Jones, zawodnik draftowany przez Chicago Bulls, zanotował na swoje konto 21 punktów i 6 asyst. Nuni Omot’s dołożył kolejnych 14 oczek. Po stronie reprezentacji Chin najlepiej wyglądał Li Kaier z dorobkiem 22 punktów, 5 zbiórek i 3 asyst. Kluczową różnicę zrobiła skuteczność za trzy Południowego Sudanu. Gracze z Afryki trafili 15 ze swoich 30 rzutów, dzięki temu zbudowali przewagę, która pozwoliła im odnieść zwycięstwo.
WENEZUELA – WYSPY ZIELONEGO PRZYLĄDKA 75:81
Wenezuela nadal bez zwycięstwa, a Wyspy Zielonego Przylądka świętują wielkie osiągnięcie – pierwszą wygraną na mistrzostwach świata. Edy Tavares – zawodnik Realu Madryt skutecznie wcielił się w rolę lidera. Zanotował 6 punktów i 14 zbiórek, tworząc dla swoich kolegów kolejne szanse. Korzystał na tym szczególnie Betinho Gomes, który skończył zawody z dorobkiem 22 punktów. W całym meczu koszykarze z Wyspy trafili 11/26 za trzy. Dla Wenezueli to druga porażka w turnieju. Wyspy Zielonego Przylądka w ostatnim meczu tej fazy zmierzą się ze Słowenią.
NOWA ZELANDIA – JORDANIA 95:87
Czy widzieliście na tym turnieju Rondae Hollisa-Jeffersona? Niektórzy doszukują się podobieństw do Kobego Bryanta, gdyż były zawodnik NBA wcale nie wygląda jak ten sam gość, który jeszcze dwa lata temu grał dla Portland Trail Blazers. Hollis-Jefferson jest liderem Jordanii, ale pomimo 39 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty, zawodnik nie był w stanie stworzyć wystarczającej przewagi, by pokonać Nową Zelandię. W końcówce czwartej kwarty Rondae zapewnił swojej drużynie dogrywkę, gdy trafił trójkę z faulem. Ostatecznie Jordania przegrała w dodatkowym czasie po serii 10:2 rywala. Izayah Le’Afa zanotował dla Nowej Zelandii 22 punkty, 5 zbiórek i 5 asyst. Nie będziemy zaskoczeni, jeśli Hollis-Jefferson zapewni sobie tym turniejem powrót do NBA.
WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – IRAN 71:69
Spotkanie miało interesujący przebieg. Solo Diabate w ostatnich sekundach czwartej kwarty trafił trzy rzuty wolne i zapewnił swojej drużynie 2-punktową przewagę. Iran miał wystarczająco dużo czasu na odpowiedź, ale próba Behnama Yakhchalia okazała się nieskuteczna i zespół z Bliskiego Wschodu musiał przełknąć bardzo gorzką pigułkę. Najlepiej punktującym graczem Wybrzeża Kości Słoniowej był Nisre Zouzoua z dorobkiem 19 punktów. Po stronie Iranu 19 oczek wspomnianego Yakhchaliego. Dla Iranu to druga porażka na turnieju.
GRUZJA – SŁOWENIA 67:88
Mówiliśmy o tym, że Luka Doncić ma za sobą naprawdę intensywne lato, w trakcie którego budował formę nie tylko na mistrzostwa świata, ale także na zbliżający się sezon NBA. W meczu przeciwko Gruzji lider reprezentacji Słowenii prezentował się wybitnie, notując kolejny mocny występ w japońskiej Okinawie. Skończył mecz z dorobkiem 34 punktów trafiając 9/20 z gry. Do tego dołożył 10 zbiórek i 6 asyst. W czwartej kwarcie prowadzenie zespołu Aleksandra Sekulicia sięgnęło 20 punktów.
Słowenia wygrała swój drugi mecz na turnieju. Gruzja przegrał po zwycięstwie w spotkaniu numer jeden. Sandro Mamukelashvili z San Antonio Spurs zanotował na swoje konto 21 punktów i 7 zbiórek. Zespół Doncicia może sobie zapewnić awans do kolejnej fazy zwycięstwem z Wyspami Zielonego Przylądka w ostatnim meczu w grupie. Natomiast Gruzja musi pokonać Wenezuelę i wszystko wskazuje na to, że będą faworytami tego starcia.
PORTORYKO – SERBIA 77:94
To drugie bardzo pewne zwycięstwo Serbii na turnieju o mistrzostwo globu. Do przerwy Serbia prowadziła różnicą 30 punktów, co zapowiadało prawdziwy blow-out. Nikola Milutinov zanotował na swoje konto 12 punktów i 15 zbiórek. Nikola Jovic i Bogdan Bogdanović zapisali na swoje konto po 17 punktów. Portoryko na żadnym etapie tego meczu nie potrafiło stworzyć jakiejkolwiek przewagi. W pierwszym meczu zespół z Ameryki Środkowej wygrał z Południowym Sudanem, więc by myśleć o awansie w trzecim spotkaniu musi ograć Chiny.
GRECJA – USA 81:109
Podobnie jak 10 dni temu, Amerykanie zanotowali dość łatwe zwycięstwo nad reprezentacją Grecji, choć początkowo rywal stawiał opór dzięki fantastycznej postawie wysokiego George’a Papagiannisa. Amerykanie ostatecznie wygrali wszystkie kwarty tego spotkania i zbudowali prowadzenie, które pozwoliło trenerowi Stevemu Kerrowi dość swobodnie żonglować minutami pomiędzy swoją dwunastką. Dzięki drugiemu zwycięstwu Amerykanie awansowali do kolejnej fazy turnieju. Pozostał im mecz z Jordanią.
Grecy bardzo szybko przenieśli swoją uwagę na to, by zachować siły przed trzecim meczem. Starcie z Nową Zelandią będzie decydujące, bowiem wyłoni zespół, który awansuje z drugiego miejsca w grupie. Papagiannis skończył mecz z dorobkiem 17 punktów. Kolejnych 14 oczek Nikosa Rogkavopoulosa. Po stronie USA 13 punktów i 3 zbiórki Jalena Brunsona, 13 oczek, 3 asysty Anthony’ego Edwardsa oraz 15 oczek, 5 zbiórek i 6 asyst najaktywniejszego na parkiecie Austina Reavesa.
BRAZYLIA – HISZPANIA 78:96
Ostatni zwycięzca mistrzostw świata drugim zwycięstwem w grupie zapewnił sobie awans. Czwartą kwartę starcia z Brazylią La Roja zaczynali z 21-punktową przewagą. Ekipa z Ameryki Południowej już w pierwszym meczu otrzymała potężny cios, bo z powodu kontuzji straciła swojego lidera – Raula Neto. Najlepiej punktującym graczem Brazylijczyków był Bruno Caboclo z dorobkiem 15 punktów i 11 zbiórek. Po stronie Hiszpanów 15 oczek i 4 zbiórki Santiago Aldamy oraz kolejne 14 oczek i 5 zbiórek Willy’ego Hernangomeza. Brazylia stoczy bezpośrednią walkę o awans z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
