New York Knicks w minionym sezonie zanotowali bilans 47-35, co pozwoliło im na zajęcie piątego miejsca w Konferencji Wschodniej. Zespół z Wielkiego Jabłka w zbliżających się rozgrywkach chciałby wykonać krok wprzód i poprawić swój bilans, aby awansować do play-off jako rozstawiona drużyna.
Rzucający obrońca New York Knicks Immanuel Quickley w minionym sezonie wyniósł swoją grę na wyższy poziom, w wyniku czego jego oczekiwania finansowe, jak i ewentualna cena wywoławcza w rozmowach handlowych poszły znacząco w górę.
Według Freda Katza z The Athletic Knicks latem rozmawiali o potencjalnych wymianach z udziałem młodego zawodnika. Zainteresowane zespoły zostały bardzo szybko poinformowane, że cena za gracza jest sporo wyższa, niż jeszcze zimą 2022 roku.
– Tego lata Knicks rozmawiali o wymianie Quickleya. Źródła ligowe powiedziały mi, że cena za młodego gracza wzrosła. Jesienią oraz zimą zeszłego roku oczekiwali za niego wyboru w pierwszej rundzie draftu, jednak po zajęciu przez niego drugiego miejsca w głosowaniu na rezerwowego gracza sezonu regularnego cena urosła. Knicks nie chcą także wykonać kroku wstecz, dlatego oczekuje się, że poza wyborem w drafcie będą oczekiwali, że potencjalny zespół, który mógłby chcieć pozyskać Quickleya, dorzuci im zawodnika, który wzmocni ich rotację.
Immanuel Quickley kwalifikuje się do przedłużenia kontraktu przed sezonem i podobno chciałby otrzymać umowę opiewającą na kwotę ponad 100 milionów dolarów. Knicks mogą przedstawić mu ofertę, jednak gdy się na to nie zdecydują, po sezonie 2023-24 rzucający obrońca zostanie zastrzeżonym wolnym agentem.
Nic dziwnego, że cena za gracza znacząco wzrosła. Jego dwa pierwsze sezony na parkietach NBA były solidne, ale pozostawiały dużo miejsca na rozwój. W każdym z tych sezonów trafiał poniżej 40% oddanych rzutów z gry. Statystyka ta uległa poprawie w minionych rozgrywkach: Quickley zdobywał średnio 14,9 punktu, 4,2 zbiórki oraz 3,4 asysty na mecz, trafiając aż 44,8% rzutów z gry.
Rzucający obrońca zaczyna wyglądać jak jeden z lepszych młodych graczy na parkietach NBA i gdziekolwiek spędzi następne kilka lat, te mogą być jednymi z najlepszych w jego karierze. Plotki o jego ewentualnej wymianie nie cichną. Na początku sierpnia jeden z menadżerów NBA wpadł na pomysł, że Quickley idealnie pasowałby do Toronto Raptors.
Wspieraj PROBASKET
