Celem polskiej reprezentacji w koszykówce na wózkach było wyjście z mocnej grupy, a i dalsza walka w strefie medalowej. Podopiecznym Marcina Balcerowskiego udało się zrealizować tylko pierwszą część planu, ale w Rotterdamie powstały historie godne zapamiętania.
W silnej grupie A Polacy uzyskali bilans 3-2, zgodnie z założeniami pokonując Szwajcarię i Łotwę , a także dodając do tego historyczne zwycięstwo z Niemcami 86:84. W meczu otwarcia ulegliśmy Hiszpanii, a w ostatnim spotkaniu z gospodarzem imprezy, Holandią, na siedem minut do końcowego gwizdka prowadziliśmy sześcioma punktami, niestety tej przewagi nie udało się utrzymać.
Trzy zespoły z polskiej grupy uzyskały ten sam bilans: Polska, Hiszpania i Niemcy, niestety układ małych punktów sprawił, że to właśnie nasi rodacy uplasowali się na miejscu czwartym, i już w ćwierćfinale musieli zmierzyć się z przyszłymi mistrzami Europy – Wielką Brytanią.
Zespoły, z którymi rywalizowali Polacy w fazie grupowej zajęły na turnieju miejsca: drugie (Hiszpania), trzecie (Holandia) i czwarte (Niemcy), co tylko potwierdza siłę naszych przeciwników we wczesnej fazie zawodów.
Faza pucharowa
W ćwierćfinale Polacy po równej pierwszej połowie przegrali z Wielką Brytanią, następnie w meczach o miejsca 5-6 musieli uznać wyższość Włochów, a w ostatnim meczu ulegli Francji.
Jak powiedział trener Balcerowski:
„Drużyny z miejsc 3-8 są na niemalże tym samym poziomie. Wszystko zależało od dyspozycji dnia”.
Niestety wraz z ósmą lokatą przepadły szanse Polaków na udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Dwóch All-Starów
Mateusz Filipski i Andrzej Macek to duet, który stanowił o sile polskiego ataku podczas całych mistrzostw Europy. Ich postawa zachwyciła również jury, które wybrało Polaków do najlepszej piątki całego turnieju obok Gregga Warburtona, Jana Hallera i Mendela Op den Ortha.
Andrzej Macek: 15.3 punktów, 4.6 asysty, 2 zbiórki.
Mateusz Filipski: 19.4 punktów, 6 asyst, 7 zbiórek, 1.6 przechwytów (5 w meczu z Niemcami!), łącznie osiem trafionych w turnieju rzutów trzypunktowych.
Znakomite średnie, jeszcze lepsza postawa na parkiecie godna prawdziwych liderów. Po samych liczbach widać wszechstronność tych graczy, ale nie oddaje ona w pełni ich ogromnego wpływu na grę reprezentacji.
Przyszłość
Przed trenerem Marcinem Balcerowskim dwa lata na kształtowanie kadry pod kolejne mistrzostwa Europy w 2025 roku. Podczas obecnej edycji swoje wielkie mecze mieli weterani – Krzysztof Bandura czy kapitan Dominik Mosler, ale także młodzież, jak Krzysztof Kozaryna, Marek Wesołowski czy Kamil Kornacki. Na dużej scenie zadebiutowali też Adrian Jankowski i Mateusz Stan. Mamy więc potencjał, czas go rozwijać i prezentować jak największej liczbie fanów. Już w październiku rusza Polska Liga Koszykówki na Wózkach.