Dla Denver Nuggets i Vlatko Cancara spełnił się najgorszy możliwy scenariusz. Uraz kolana skrzydłowego w meczu sparingowym reprezentacji Słowenii okazał się zerwaniem więzadła krzyżowego. Zawodnika czeka dłuższa przerwa w grze.
Trwają przygotowania do rozpoczynających już za niespełna 20 dni mistrzostw świata. Przygotowania, które zaczynają zbierać swoje żniwa. Mowa tu o Vlatko Cancarze, który w przegranym piątkowym sparingu z Grecją nabawił się kontuzji kolana, która okazała się zerwanym więzadłem krzyżowym.
Po indywidualnie wyprowadzonym kontrataku Cancar zakończył akcję efektownie z góry. Lądując, nieszczęśliwie postawił jednak lewą stopę, na której skupił się cały jego ciężar. Po chwili zawodnik zwijał się już z bólu, leżąc na parkiecie. Boisko opuścił zniesiony przez członków sztabu.
Przeprowadzone niezwłocznie badanie rezonansem magnetycznym nie może napawać optymizmem kibiców Nuggets. Cancar, który po odejściu z klubu Bruce’a Browna i Jeffa Greena w kolejnym sezonie miał otrzymać istotniejszą rolę w drużynie, prawdopodobnie w najbliższych rozgrywkach w ogóle nie pojawi się na parkiecie.
W ten sposób reprezentacja Słowenii pojedzie na rozpoczynający się 25 sierpnia czempionat z zaledwie jednym zawodnikiem NBA w składzie. Luka Doncić i spółka w grupie zmierzą się z Wenezuelą, Gruzją i drużyną Wysp Zielonego Przylądka. Słoweńcy, którzy udadzą się na turniej w roli jednego z faworytów chcą zrehabilitować się za sensacyjną porażkę z Polską w ćwierćfinale ostatniego EuroBasketu.