Nieudanie zakończyła się przygoda Doca Riversa w roli szkoleniowca Philadelphia 76ers. Drużyna pod jego wodzą przegrała w drugiej rundzie tegorocznej fazy play-off NBA, a winą obarczono właśnie trenera, który został zwolniony. Rivers od tygodni pozostawał bez pracy i choć jego nazwisko łączono z kilkoma drużynami, które szukały nowych szkoleniowców, to jednak ostatecznie 61-latek nie znalazł zatrudnienia w NBA.
Spekulowano więc, że najlepszym w tym momencie dla niego wyborem będzie powrót do telewizji. Rivers w sezonie 2003-04, a więc po zwolnieniu z funkcji trenera Orlando Magic, został ekspertem stacji ABC (w 2006 roku połączyła się z ESPN). Teraz jest już o krok od tego, by wrócić do tej pracy.
Meet ESPN’s New Big 3:
— NBACentral (@TheDunkCentral) July 31, 2023
Mike Breen
Doc Rivers
Doris Burke
“ESPN is closing in on promoting Doris Burke to the NBA Finals, hiring Doc Rivers to join her and jettisoning Mark Jackson to the “B” team or off the network, The Post has learned. In the wake of Jeff Van Gundy’s… pic.twitter.com/vAI6eGAYfr
Rivers ma w przyszłym sezonie komentować mecze u boku Mike’a Breena, tak więc będzie mógł liczyć na najbardziej „smakowite” spotkania, w tym także ligowe finały. Razem z tą dwójką pracować ma jeszcze także Doris Burke, którą ESPN chce awansować. To jednak nie koniec zmian. Już kilka tygodni temu ESPN zwolniło sporo pracowników, w tym m.in. Jeffa Van Gundy’ego. Teraz dołączy do niego Mark Jackson, którego początkowo chciano zdegradować.
Jackson ostatecznie odejdzie jednak z ESPN, gdyż stacja woli, by to JJ Redick czy Richard Jefferson — czyli gorące w ostatnich miesiącach nazwiska, jeśli chodzi o występy przed kamerą — mogli częściej komentować mecze. Przez długi czas mówiło się, że Jackson ma w ESPN mocne plecy i to głównie dlatego, pomimo coraz większej krytyki wobec jego komentarza, utrzymał się w telewizji tak długo. Teraz nadszedł czas na zmiany.
Zwolnienie przez ESPN Jeffa Van Gundy’ego, Marka Jacksona i Jalena Rose’a jest moim zdaniem ogromnym błędem. Znakomici fachowcy, których chce się słuchać.
— Michal Pacuda (@Pacuda) August 1, 2023
To kolejny krok ESPN, aby merytorykę zamienić w show – więcej uśmiechów albo krzyczenia na siebie.
Jeszcze zatrudniają Doca Riversa… trenera, który zaliczył najwiecej wtop i kompromitacji, a do tego ma głos nietelewizyjny i nieradiowy. Tembr głosu trudny do wytrzymania na dłuższą metę.
— Michal Pacuda (@Pacuda) August 1, 2023