Końcem czerwca Los Angeles Lakers zdecydowali się podziękować Mo Bambie za jego grę. Center nie musiał jednak zbyt długo czekać na nową umowę. Zwiąże się z Philadelphia 76ers rocznym minimalnym kontraktem. Będzie zabezpieczeniem składu na pozycji Joela Embiida.
Los Angeles Lakers z końcem czerwca nie zdecydowali się przedłużać współpracy z Malikiem Beasleyem oraz właśnie z Mo Bambą. Sprawiło to, iż od tygodnia stosunkowo młody center był bez klubu. W lutym tego roku podczas wymiany trafił z Orlando do zespołu Jeziorowców. Nie można ukryć, że niezbyt wpasował się w grę Lakers, lecz nie miał zbyt dużo okazji do tego. Wszystko było spowodowane kontuzją kostki na początku marca, przez co opuścił znaczną część sezonu. Na przestrzeni miesięcy wystąpił w 9 meczach, gdzie rozgrywał średnio niecałe 10 minut. Co za tym idzie, jego zdobycze punktowe również nie mogły być zbyt duże i wynosiły 3.7 punktu oraz 4.6 zbiórki na spotkanie. 29 czerwca nieudana przygoda dobiegła końca.
Bamba został wybrany z 6 numerem w drafcie w 2018 roku przez Orlando Magics. Przez cztery pierwsze sezony w NBA występował regularnie, lecz nie odgrywał aż tak istotniej roli w swoim zespole. Podczas swojej przygody w Orlando grywał średnio nieco ponad 18 minut. Jego statystyki były na poziomie 7.5 punktu na spotkanie. Z racji swoich warunków fizycznych dokładał również niecałe 6 zbiórek na spotkanie. Teraz zasili szeregi Philadelphii 76ers.
Mo będzie drugim wolnym agentem, który podpisał umowę z Sixers. Wcześniej na taki ruch zdecydował się Patrick Beverley. Zdecydowanie 25-latek będzie uzupełnieniem składu oraz możliwością rotacji wraz z Joelem Embiidem. Zespół pod wodzą Nicka Nurse’a potrzebował solidnego zmiennika.