Washington Wizards weszli w off-season ospale, ale teraz generalny menadżer drużyny – Ernie Grunfeld zaczyna nadrabiać zaległości. Podpisał Andrew Nicholsona i ściągnął z Utah Jazz Treya Burke. W międzyczasie Brooklyn Nets postanowili rozbić bank ofertą dla Tylera Johnsona.
Tyler Johnson to zawodnik Miami Heat. Ich rezerwowy rozgrywający, który opuścił ostatnią część sezonu z powodu kontuzji ramienia. Na rynek wolnych agentów trafił jako zastrzeżony wolny gracz. Brooklyn Nets szukając wsparcia na pozycję nr 1 dla Jeremy’ego Lina, postanowili zaryzykować i przedstawili Johnsonowi ofertę 4-letniego kontraktu za… 50 milionów dolarów.
Umowa jest dziwaczna przez Prowizję Arenasa. Otóż Nets w pierwszych dwóch sezonach są gotowi płacić Johnsonowi wyjątek mid-level, czyli nieco powyżej 5 milionów dolarów. Natomiast w trzecim i czwartym roku, gaża zawodnika podskoczy do 18 i następnie 19 milionów dolarów! To ogromne pieniądze dla gracza, którego wartość nigdy nie była na takim poziomie. Miami Heat mają teraz trzy dni na wyrównanie oferty. Jeśli tego nie zrobią, Johnson przeniesie się do Nowego Jorku i będzie prowadził sielskie życie.
W międzyczasie Washington Wizards ściągnęli z Utah Jazz pomoc dla Johna Walla. Zespół wymienił drugi wybór z draftu 2021 za rozgrywającego Treya Burke. Wychowanek Michigan ma za sobą nie najlepszy początek kariery na ligowych parkietach. W Salt Lake City nie spełnił oczekiwań i zespół już w trakcie minionego sezonu szukał zainteresowanych jego usługami. W DC dadzą mu szansę, choć nie powinni oczekiwać wielkich rzeczy, przynajmniej na początku.
Zobaczymy, jak Burke się rozwinie. W międzyczasie Wizards zakontraktowali wolnego agenta – Andrew Nicholsona. Silny skrzydłowy uzgodnił z zespołem warunki 4-letniego kontraktu za 26 milionów dolarów, ostatni rok jest opcją zawodnika. Zatem drużyna ze stolicy wzmacnia swoją strefę podkoszową o jeszcze jedno nazwisko obok Marcina Gortata, Markieffa Morrisa i Iana Mahinmiego. Nicholson nie jest świetnym atletą, ale w ostatnim sezonie rzucał na 36% skuteczności za trzy.
fot. wikimedia commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
