Niskim skrzydłowym byli zainteresowani Los Angeles Clippers, ale to ich rywal zza miedzy zaproponował pieniądze, które spełniały finansowe oczekiwania Luola Denga. Zawodnik przenosi się zatem do Miasta Aniołów i wzmocni rotację Luke’a Waltona.
Poprzednie dwa sezony Luol Deng spędził w Miami. Rok temu wykorzystał opcję zawodnika za niecałe 10 milionów dolarów, czym zaskoczył całe otoczenie. 1 lipca trafił na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz i postanowił przysłuchać się ofertom drużyn, które wyraziły nim swoje zainteresowanie. Najlepiej zaprezentowali się zawodnikowi Los Angeles Lakers.
Deng dołączy do składu drużyny w jej pierwszym sezonie po erze Kobego Bryanta. Skrzydłowy uzgodnił warunki 4-letniego kontraktu, za który otrzyma 72 miliony dolarów. Wcześniej Lakers porozumieli się w sprawie umowy z Timofiejem Mozgowem oraz przedłużyli kontrakt Jordana Clarksona. Zatem tak najprawdopodobniej będzie wyglądał pierwszy skład drużyny – Clarkson, Russell, Deng, Ingram, Mozgow.
31-letni Deng ma jeszcze wiele do zaoferowania, zwłaszcza po bronionej stronie parkietu. Od wielu sezonów uchodzi za jednego z najlepszych stoperów na obwodzie. W tym przypadku wartością dodaną jest fakt, że swoim doświadczeniem oraz wiedzą będzie mógł dzielić się z młodszymi kolegami. To kluczowe przy rozwoju tak młodej rotacji. W trakcie lat spędzonych w Chicago i Miami, wielu kolegów z drużyny Denga podkreślało jego profesjonalizm oraz gotowość do pomocy.
W ataku cechuje go nieregualrność. Deng potrafi rozegrać kilka meczów na wysokiej produktywności, a w kolejnych jego forma ostro pikuje w dół. Wiele sprowadza się do roli w ofensywie. Gdy ta nie jest stabilna i Lu elastycznie dopasowuje się do potrzeb, to siłą rzeczy ma problem ze złapaniem odpowiedniego rytmu. W rotacji Lakers będzie przede wszystkim mentorem, przy okazji zgarniając za swoje usługi przyzwoitą sumę.
W drugim sezonie z Heat, Deng notował średnio na swoje konto 12,3 punktu, 6 zbiórek, 1,9 asysty i przechwyt trafiając 45,5 FG% oraz 34,4 3PT%. Poza tym rozgrywał również takie mecze…
fot. Keith Allison, Creative Commons
NBA: Knicks pozyskali centra! Iso-Joe i Green znów się przeprowadzają
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET