Po transferze Bradleya Beala do Phoenix wydawało się, że kolejną wielką gwiazdą, która zmieni miejsce zamieszkania, będzie Damian Lillard, a jego nowym klubem zostaną Miami Heat. Tymczasem z Portland wciąż słychać, że Dame nigdzie ruszać się nie chce, a Blazers cały czas starają się o to, by zapewnić mu wsparcie. Teraz na ich celowniku znalazł się ponoć… Bam Adebayo.



Na dzień przed draftem wciąż niejasna jest przyszłość Damiana Lillarda. Rozgrywający najprawdopodobniej chce zostać zawodnikiem Portland Trail Blazers, ale tylko pod warunkiem, że otrzyma większe wsparcie. Blazers w związku z tym chcą dobić targu z Miami Heat, ale nie jest to transfer, którego większość by się spodziewała. Nie chodzi bowiem o to, by Blazers oddali Lillarda do Heat, o czym wiele się mówiło w ostatnich tygodniach. Wręcz przeciwnie – to Blazers chcą wyciągnąć z Miami inną gwiazdę i sparować ją z Lillardem.

Według informacji Jake’a Fischera ekipa z Oregonu przygotowuje dla Heat propozycję, w której ramach do Portland miałby trafić Bam Adebayo:

Adebayo to dobry przyjaciel Lillarda, z którym spotkał się m.in. w kadrze USA podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2021 roku. Sęk w tym, że Heat nie wyobrażają sobie swojego zespołu bez 25-letniego środkowego, który w poprzednim sezonie notował średnio 20.4 punktów oraz 9.2 zbiórek. Po raz drugi w karierze zagrał zresztą w Meczu Gwiazd, a na koniec sezonu zasadniczego po raz czwarty z rzędu został wybrany do drugiej najlepszej piątki defensorów w lidze. Pomógł też oczywiście awansować Heat do wielkiego finału NBA.

Zdaniem Fischera mało prawdopodobne jest więc, by Heat zgodzili się na jego transfer, tym bardziej, jeśli Blazers do paczki transferowej nie dorzucą Shadeona Sharpe’a. W ostatnich tygodniach Blazers próbowali handlować przede wszystkim swoim trzecim wyborem w tegorocznym drafcie oraz Anfernee Simonsem, podczas gdy 20-letni Sharpe został ponoć uznany przez władze klubu za „nietykalnego”. To się jednak może zmienić, tym bardziej że wciąż realne jest żądanie transferu Lillarda do innego klubu po czwartkowym drafcie.

Wiele zależy od tego, co Blazers zrobią właśnie w czwartek i czy uda im się pozyskać wtedy jakąś gwiazdę, czy też będą niejako zmuszeni dodać do składu kolejny młody talent, co Lillardowi nie musi się spodobać. Ekipa z Portland może jeszcze spróbować dogadać się z New Orleans Pelicans, gdyż w Luizjanie bardzo mocno chcą Scoota Hendersona, ale na ten moment nie wiadomo, czy Blazers są w stanie przekonać Pelikany do transferu z udziałem Brandona Ingrama lub Ziona Williamsona. Tego drugiego w Portland bardzo chętnie widziałby natomiast sam Lillard.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments