Po kilku dniach świętowania zarówno w Denver, jak i Las Vegas, Nikola Jokić wrócił do rodzinnego miasta, m.in. po to, by z wysokości trybun obserwować wyścigi konne. Sombor przywitał swojego bohatera z najwyższymi honorami i nie ma się czemu dziwić – Joker jest obecnie, obok Novaka Djokovicia, najpopularniejszym Serbem na świecie.
W znakomitym stylu sięgnął po swoje pierwsze mistrzostwo w karierze. Nie było w play-offach lepszego zawodnika od Nikoli Jokicia. Podczas finałów z Miami Heat wielokrotnie brał odpowiedzialności na własne barki prowadząc Denver Nuggets do mistrzowskiego tytułu. W 20 meczach rozegranych przez zespół z Kolorado w fazie posezonowej notował na swoje konto średnio 30 punktów, 13,5 zbiórki i 9,5 asysty trafiając 54,8% z gry oraz 46,1% za trzy. Wspiął się na absolutne wyżyny, dostarczając nam dość nietypowe widowisko.
Dlaczego nietypowe? Jokić nie jest skrojony do bycia super-gwiazdą. Jego gra jest pragmatyczna, ale przy tym zabójczo skuteczna. Nie wsadza nad głowami rywali i nie rzuca trójek seriami. Zazwyczaj jest bardzo stonowany, choć jego temperament wychodzi na wierzch, gdy nie zgadza się z decyzjami sędziów lub jest sfrustrowany postawą kolegów. Tak czy inaczej – sprawia wrażenie bardzo zwyczajnego gościa, który nie potrzebuje blichtru związanego z NBA. Widać to było przy okazji jego powrotu do Serbii.
Wyścigi konne odbywają się na Sombor Hippodrome. Jokić miał się pojawić przed startem drugiej rundy. Zaraz gdy kibice zobaczyli, że wchodzi na trybunę, zaczęli bić brawo. Wśród widzów było mnóstwo mężczyzn, kobiet i dzieci ubranych w koszulki zespołu z Denver. W Somborze wyścigi konne są popularną formą spędzania czasu. Joker ma swoje konie, które również biorą udział w zawodach, dlatego właśnie tak bardzo zależało mu na powrocie do domu wcześniej. Ostatecznie zdążył poświętować w Las Vegas i przylecieć na czas do Serbii.
Joker przy okazji wyścigu po raz pierwszy pokazał się publicznie od powrotu z USA. Wcześniej pojawiła się informacja o jego obecności, więc zainteresowanie było naturalne. Niektórzy zaraz po tym, gdy Jokera zobaczyli, opuścili trybunę, bo interesowało ich tylko to, by spojrzeć na świeżo upieczonego mistrza. W innej części miasta jest boisko do koszykówki, na którego tle stoi budynek z muralem przedstawiającym Jokera. Koszykówka cieszy się w mieście rzekomo większą popularnością niż wyścigi i nie powinniśmy być tym faktem zaskoczeni.
Piętnaście lat temu w Somborze powstała pierwsza drużyna, która do niedawna nazywała się Košarkaški Klub SO Koš. Jakiś czas temu zespół zmienił nazwę na KK Joker. Z miejsca Klub stał się w Serbii bardzo popularny. Jokić teoretycznie nie ma z nim nic wspólnego, choć na rebranding musiał się zgodzić. – Ludzie dostrzegają w nim inspirację – mówi jeden z kibiców zgromadzonych na Sombor Hippodrome. Całe miasto staje na głowie, gdy pojawia się Jokić. To z całą pewnością sprzyja rozwojowi basketu w tamtych rejonach Serbii, w której koszykówka jest jednym z najpopularniejszych sportów.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET