NBA jest bezlitosna jeśli chodzi o kwestię niedozwolonych substancji wśród graczy NBA. Panuje przeświadczenie, że wszyscy są na dopingu i tak naprawdę liga nie mówi nam prawdy. O.J. Mayo nie był w stanie sprostać wymaganiom programu antydopingowego ligi i został odsunięty od gry.
O powrót do NBA zawodnik może ubiegać się dopiero po dwóch latach. Poprzedni sezon O.J. Mayo spędził w Milwaukee Bucks. W 41 spotkaniach notował 7,8 punktu spędzając na parkiecie 26/27 minut.
Oświadczenie, w którym liga potwierdza zawieszenie Mayo, nie zawiera informacji o niedozwolonych substancjach, jakie wykryto w organizmie strzelca. Mayo właśnie trafił na rynek wolnych agentów i miał szansę wykorzystać finansową bonanzę i dostać sporo milionów jako zadaniowiec od ofensywnych zadań. Niestety wcześniej upomniały się o niego demony przeszłości.
Warto zwrócić uwagę, że O.J. opuścił ostatni miesiąc sezonu, ponieważ „potknął się o schody” i skręcił kostkę. Z perspektywy nowych doniesień, sposób w jaki Mayo doznał kontuzji budzi sporo wątpliwości. Mayo już wcześniej w swojej karierze miał kłopoty z nadużywaniem narkotyków. Najwyraźniej poczuł się zbyt pewnie i został przyłapany.
Czy zobaczymy go jeszcze w lidze? Jeśli pozostanie zmotywowany do pracy, wróci za dwa lata i spróbuje oczyścić swoje imię. Jeśli nie, resztę swojej kariery może spędzić tułając się po ligach całego świata.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET