Włodarze Anwilu Włocławek starają się załatać dziury po tym, jak z klubem pożegnali się David Jelinek, Danilo Andjusić, czy Bartosz Diduszko. Tego ostatniego w składzie ma zastąpić Kacper Młynarski, który podpisał kontrakt 1+1 z opcją klubu.
Piotr Jankowski: Zdecydowałeś się podpisać kontrakt z Anwilem Włocławek. Dlaczego wybrałeś właśnie ten zespół, bo nie ukrywajmy – miałeś trochę ofert.
Kacper Młynarski: Wybrałem Anwil, bowiem to zespół, który aspiruje do mistrzostwa, do zdobycia medalu. Dostałem naprawdę ciekawą ofertę, trener wyjaśnił mi swój pomysł i oczekiwania co do mojej osoby. Podpisałem umowę 1+1 z opcją klubu. Tego chcieli włodarze, ja nie miałem nic przeciwko. Poza tym Włocławek to miasto, które żyje koszykówką. Świetnie wspominam atmosferę z meczów, które rozgrywałem właśnie w tym miejscu.
W kuluarach głośno mówiło się o zainteresowaniu twoją osobą ze strony AZS-u Koszalin. Ile było w tym prawdy?
Owszem, rozmawialiśmy z koszalińskim klubem. Myślę jednak, że nie ma już co do tego wracać. Dziękuję im za zainteresowanie moją osobą, jednak uznałem, że Włocławek to dla mnie zdecydowanie lepsze miejsce.
Do Anwilu dołączasz z myślą o grze w pierwszym składzie, czy raczej nastawiasz się na sporą ilość minut z ławki?
Oczywiście wiadomo, że każdy chciałby grać w pierwszym składzie swojego zespołu i na pewno będę o to bardzo mocno walczył. Najważniejsze jest jednak to, żeby zespół wygrywał, a ja wtedy po prostu zaakceptuję swoją rolę.
Za tobą naprawdę dobry sezon, byłeś jednym z kandydatów do gry w kadrze, w której ostatecznie się nie znalazłeś. Czujesz pewien niedosyt?
Szczerze mówiąc czuję pewien niedosyt, ale wiem, że na tę decyzję nie miałem żadnego wpływu. To decyzja sztabu, a skoro mnie nie chcieli, to spokojnie – nic na siłę. Może kiedyś.
W trakcie sezonu rozmawialiśmy o tym, że Waszym celem (Siarki) było uniknięcie dwóch ostatnich pozycji. Nie daliście rady. Jak z perspektywy czasu oceniasz ten sezon zarówno indywidualnie, jak i drużynowo?
Ten sezon był dziwny. Mieliśmy dobry start, później było sporo kontuzji, seria porażek i ostatecznie brak realizacji wyznaczonego celu. Osobiście czuję pewien niedosyt, bo wpadłem w dołek w trakcie sezonu, ale później na szczęście się odbudowałem i zakończyłem sezon całkiem nieźle.
Jak będziesz wspominał współpracę ze Zbigniewem Pyszniakiem?
Tę współpracę będę wspominał naprawdę dobrze, bowiem to on mi zaufał, dał szansę. Myślę, że w ogólnym rozrachunku mój były trener tego też nie żałuje. Zawsze bardzo chętnie będę wracał na mecze do Tarnobrzega. A z trenerem Pyszniakiem pozostajemy w dobrych relacjach.
W poprzednim sezonie w barwach Siarki Tarnobrzeg Kacper Młynarski notował średnio 11 punktów, 6,6 zbiórki oraz 2,1 asysty. Rozegrał 29 spotkań, których 24 rozpoczął w pierwszej piątce. Był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tarnobrzeskiego zespołu w minionych rozgrywkach.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET