Phoenix Suns w przyszłym sezonie mają jedno zadanie, zdobyć mistrzostwo NBA w tym celu zespół gotowy jest na dość dużą przebudowę i pewni miejsca w drużynie mogą być tylko Kevin Durant oraz Devin Booker.
Według najnowszych informacji Phoenix Suns podobno szukają sposobów, dzięki którym mogliby pozyskać Damiana Lillarda z Portland Trail Blazers i chcieliby dokonać tego już w najbliższe lato. Według Seana Deveneya z Heavy zespół planuje zmienić swoją listę płac i sprawdzić, czy jest szansa na pozyskanie rozgrywającego informacje, które udało mu się pozyskać, pochodzą od jednego z dyrektorów zespołu z Konferencji Wschodniej.
– W Suns może się wiele wydarzyć. Potrzebują głębi w całym składzie, chcą uwolnić swoje płace. Głównym celem organizacji ma być sprawdzenie, czy uda im się pozyskać Damiana Lillarda. Obecnie chcą zobaczyć, co mogą zrobić z umową DeAndre Aytona, muszą mieć jednak cały czas oko, na to, co wydarzy się z Chrisem Paulem, czy po zwolnieniu nie zdecyduje się dołączyć do innej drużyny? Czy jednak powróci na kolejny sezon do Suns za mniejsze pieniądze?
Ściągnięcie Damiana Lillarda będzie bardzo trudne, Portland Trail Blazers nie są zbyt chętni do oddania swojego lidera, który już uważany jest za jedną z legend organizacji. Zespół z Oregonu posiada 3 numer w najbliższym drafcie, który zostanie użyty najprawdopodobniej w wymianie, w której chcieliby pozyskać gracza dającego im możliwość walki o najwyższe cele w przyszłym sezonie. Taki ruch transferowy pozwoliłby uspokoić Lillarda, gdyż niektórzy w Portland obawiają się, że może on poprosić o wymianę, jeżeli zespół nie będzie w stanie zaspokoić jego ambicji.
Phoenix Suns nie mają obecnie zbyt wielu aktywów, które mogłyby przekonać Trail Blazers do ewentualnej wymiany. Słońca na pewno musiałyby oddać do Portland DeAndre Aytona, zespół nie posiada jednak żadnych innych młodych graczy oraz wyborów w drafcie, gdyż te oddali w wymianie z Brooklyn Nets, aby pozyskać Kevina Duranta. W Arizonie wszyscy są przekonani, że ewentualna wymiana i utworzenie trio Booker – Lillard – Durant, byłoby czymś, co dałoby im impuls, który spowodowałby, że staliby się jednym z głównych faworytów do mistrzostwa NBA w przyszłym sezonie.
W obecnych rozgrywkach Damian Lillard grał bardzo dobrze, rozgrywający zdobywał średnio 32,2 punktu, 7,3 asysty na spotkanie, trafiał 46,3% rzutów z gry oraz 37,1% rzutów oddanych za trzy punkty. Szansa dla Phoenix Suns pojawi się w momencie, gdy Portland Trail Blazers nie uda się wymienić swojego wyboru w drafcie, wtedy zespół najprawdopodobniej zdecyduje się na przebudowę i z dużym bólem serca rozstanie się z Damianem Lillardem. Obecnie, jednak nikt w Portland nie myśli o takiej ewentualności i są pewni, że uda im się zrobić wszystko, aby ich lider pozostał z nimi na kolejne sezony.
Według Ramony Shelburne z ESPN powinniśmy także bardzo uważnie patrzyć na sytuację Jamesa Hardena, gdyż ten jest także na liście życzeń Phoenix Suns i jest poważnie rozważany jako wzmocnienie zespołu. Warto przypomnieć, że popularny brodacz miał już przyjemność grać u boku Kevina Duranta i może to być bardzo dobra karta przetargowa, która powinna pomóc przekonać Hardena do dołączenia do zespołu z Arizony.
– Phoenix Suns nie rezygnują ostatecznnie z Chrisa Paula, zrobią to dopiero, wtedy gdy ewentualnie będą pewni pozyskania kogoś, kto według nich będzie mieć większą wartość. Miejmy wszyscy na oku sytuację Jamesa Hardena, w ostatnim miesiącu nasiliły się spekulacje o zainteresowaniu jego osobą przez Suns.