Za nami trzecie spotkanie finałowego starcia Nuggets z Heat. Spotkanie historyczne za sprawą występu Nikoli Jokicia i Jamal Murray’a, którzy jako pierwsze duet w historii NBA zanotowali potrójną zdobycz z co najmniej 30-punktami. Po wyśmienitej drugiej połowie goście z Denver zdominowali przeciwników i bez większych problemów objęli prowadzenie w serii.
Miami Heat – Denver Nuggets 94:109 (1-2)
- Po dwóch spotkaniach na trudnym terenie w Denver finałowa rywalizacja przeniosła się do Miami. Po tym, jak Heat przełamali klątwę domowego parkietu Nuggets w tegorocznych play-offach, do własnych fanów wracali w roli teoretycznego faworyta, z ważnym przełamaniem na koncie.
- Już w nocy z wtorku na środę otrzymaliśmy informację, że w spotkaniu nie wystąpi Tyler Herro. Obrońca miejscowych nadal zmaga się z bólem dłoni ręki rzucającej, który od gry wstrzymuje go od ponad 6 tygodni. – Będziemy sprawdzać jego stan dzień po dniu. Liczymy się z czasem – mówił przed meczem Erik Spoelstra. Heat po raz kolejny zobligowani niejako zostali do zawężenia swojej rotacji do 8 zawodników, co zemścić może się na drużynie na dalszym etapie bezpośredniej rywalizacji o pierścień.
- Trzeci mecz tegorocznych finałów posiadał dwa oblicza. Pierwsze, przez dwie początkowe kwarty, wyrównanej rywalizacji, w której żaden z zespołów nie wyszedł na ponad 5-punktowe prowadzenie. Wreszcie drugie, rozstrzygające o wyniku spotkania. Po powrocie do gry po przerwie Nuggets przejęli inicjatywę, budując sobie dwucyfrową przewagę, w kolejnych minutach wychodząc nawet na 21-punktowe prowadzenie.
- Zabójcze dla Heat okazało się podkręcenie tempa przez przeciwników. Mimo zaledwie 4 strat popełnionych w całym meczu oraz zatrzymania rywali na 6 trafionych trójkach ekipa gospodarzy zaliczyła dziś zaledwie 37-procentową skuteczności z gry, przy 51% po stronie gości. Gwoździem do trumny Heat okazała się rywalizacja w pomalowanym, gdzie zdobyli o 26 oczek mniej od przeciwników oraz zdecydowanie przegrali zbiórkę (33-58).
- –Na przestrzeni 7 lat, w których grają razem, to był ich najlepszy mecz – skwitował krótko występ Nikoli Jokicia i Jamala Murray’a Mike Malone. Występ historyczny i to nie tylko przez pryzmat finałów NBA. Żaden duet wcześniej nie zanotował 30-punktowego triple-double, czy to w sezonie regularnym, czy w play-offach.
- Zawodnicy trafili razem 24 rzuty, przy 34 po stronie ekipy z Miami. Duet z Denver zanotował razem 31 zbiórek, przy 33 po stronie Heat. I wreszcie kluczowe podania. Jokić i Murray rozdali razem 20 asyst – tyle samo, ile cała drużyna gospodarzy.
- Serb zanotował linijkę 32/21/10, a rozgrywający zdobył 34 punkty, zebrał 10 piłek i rozdał 10 asyst. Dwucyfrową zdobycz w ekipie z Denver uzyskał także wchodzący z ławki Christian Brown (15 oczek) oraz Aaron Gordon (11 punktów). Po stronie Heat 28 punktów Jimmy’ego Butlera oraz 22 oczka i 17 zbiórek na koncie Bama Adebayo. – To nie jest łatwa sytuacja, podnieść się po takim meczu, z takiego wyniku. Ale jeżeli chcemy wygrywać, musimy to rozgryźć – przyznał Butler.
- Nikt wcześniej nie zanotował w finałach NBA linijki 30/20/10. Nikola Jokić stał się także siódmym zawodnikiem, któremu w bezpośredniej rywalizacji o pierścień udało się uzyskać potrójną zdobycz w co najmniej dwóch meczach. Poprzednimi byli Magic Johnson, LeBron James (po 3), Draymond Green, Wilt Chamberlain, Larry Bird i Jimmy Butler (po 2). Dla gwiazdora Nuggets to 10. triple-double w tegorocznych play-offach.
- Game 4 odbędzie się w nocy piątku na sobotę o 2:00 czasu polskiego.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter