Dwight Howard nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Po udanym pod względem indywidualnych liczb sezonie na Tajwanie środkowy daje jasno do zrozumienia, że jego priorytetem jest powrót do NBA. Wczoraj zaoferował swoje usługi jednemu z czołowych zespołów Konferencji Zachodniej.



Dwight Howard ma za sobą całkiem udany sezon w tajwańskiej lidze T1. Jego Taoyuan Leopards zajęli co prawda ostatnie miejsce w tabeli z rozczarowującym bilansem 6-24, ale środkowy notował średnio 23,2 punktu, 16,2 zbiórki oraz 5 asyst na mecz. Dodatkowo został wybrany do najlepszej piątki ligi, najlepszej piątki defensorów, a także zdobył tytuł najlepszego obcokrajowca rozgrywek.

Solidne liczby na Tajwanie nie oznaczają co prawda, że Dwight Howard może przełożyć swoją formę na NBA. Nie ulega jednak wątpliwości, że nawet pomimo zaawansowanego dla koszykarza wieku był on w stanie dołożyć swoją cegiełkę do sukcesów zespołów, które reprezentował na późniejszym etapie swojej kariery.

W ostatnim sezonie w barwach Los Angeles Lakers (2021/22) Howard zdobywał 6,2 punktu oraz 5,9 zbiórki na mecz, trafiając przy tym 61,2% wszystkich rzutów z gry oraz 53,3% prób za trzy (8/15). W rozmowie z The OBSERVER 37-latek sugeruje, że wciąż jest w stanie odgrywać ważną rolę w zespole, a w szczególności chciałby zasilić szeregi Sacramento Kings i pomóc im w walce o mistrzowskie pierścienie.

– Nie zakończyłem jeszcze kariery w NBA. Bardzo chciałbym pomóc Sacramento Kings w walce o tytuł, pomimo iż wierzę, że ich zespół jest już na to gotowy – powiedział zawodnik.

Co ciekawe, w trakcie bieżącego sezonu Kings mieli problemy z odnalezieniem optymalnego zmiennika dla Domantasa Sabonisa. Rolę tę odgrywali Alex Len, Richaun Holmes, a nawet silni skrzydłowi Chimezie Metu i Trey Lyles. W play-offach pierwsza trójka nie mogła liczyć jednak na regularne minuty. Trener Sacramento, Mike Brown, już w grudniu minionego roku wypowiedział się o związanych z tym problemach.

– Nie mogę trzymać Domasa w grze przez 40 minut każdej nocy. Muszę znaleźć w to miejsce gościa, który będzie bronił, zaczynał akcję, odciążał Domasa na sześć, osiem minut w każdej połowie i grał tak twardo, jak tylko potrafi, trzymając się jednocześnie planu gry – mówił w grudniu trener Brown.

Media zza oceanu momentalnie przytoczyły wówczas wypowiedź Dwighta Howarda, który w poprzednim sezonie został zapytany o zaskoczenie sukcesem Kings. – Nie bardzo. Lubię Mike’a Browna. Myślę, że jest świetnym trenerem, a to co osiągnął w tym roku było bardzo imponujące – komentował wówczas środkowy.

To, czy zobaczymy jeszcze Dwighta Howarda na parkietach NBA, będzie zależeć prawdopodobnie od przebiegu tegorocznego lata. Jeżeli po roku przerwy 37-latek nie załapie się na angaż w najlepszej lidze świata, to kolejnej okazji raczej już nie otrzyma. Środkowy może również czekać, aż kluby sprawdzą w boju swoje nowo skompletowane zespoły i rozpoczną proces poszukiwania wzmocnień spośród wolnych agentów.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    8 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments