To były pierwsze tygodnie sezonu 2021-22. Nic w zasadzie nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Miami Heat grali na wyjeździe z Denver Nuggets, gdy Markieff Morris przy rozstrzygniętym już wyniku spotkania bezpardonowo zaatakował łokciem Nikolę Jokica w trakcie gry, na co ten już po gwizdku odpowiedział bardzo niebezpiecznym odepchnięciem rywala.
Morris, który dziś nie jest już zawodnikiem Heat, długo wracał do zdrowia po tym zdarzeniu. Jokić został z kolei zawieszony, ale sam incydent miał jeszcze kilku innych „bohaterów”. Bardzo głośny był też wtedy Jimmy Butler, który krzyczał coś w kierunku ławki Nuggets i po wszystkim został ukarany grzywną – podobnie zresztą jak Jokić oraz Morris.
Co więcej, już po zakończeniu spotkania gracze Heat mieli czekać pod szatnią rywala.
"P**sy ass sh*t! Bring that sh*t! Bring yo ass to the back!” – Jimmy Butler
— Complex Sports (@ComplexSports) May 30, 2023
Nuggets-Heat for a whole series🔥🔥
pic.twitter.com/OGEz6Pwdvg
Następstwem tej sytuacji była też ostra wymiana zdań między Marcusem Morrisem a braćmi Jokica w mediach społecznościowych.
Nic więc dziwnego, że teraz, gdy Heat i Nuggets spotykają się w finałach NBA, ta sytuacja znów wypłynęła na powierzchnię. Pytany o nią był m.in. Butler, który jednak szybko oznajmił, że to już przeszłość. – Myślę, że jest wiele aspektów tej sytuacji, których ludzie nie rozumieją i wolałbym to tak zostawić. Nie uważam jednak, by miało to jakieś większe znaczenie. To już jest przeszłość. Chciałem jednak podkreślić, że nie krzyczałem wtedy do Jokica. Ten, do którego krzyczałem, dobrze o tym wie – dodał lider Heat.
Reporter on the Markieff Morris-Nikola Jokic incident last year: “Are there any hard feelings that linger?”
— ClutchPoints (@ClutchPointsApp) May 31, 2023
Jimmy Butler: “I don't think so… But I will say I wasn't talking to Jokic. That wasn't my beef. The individual who I was talking to definitely knew who I was talking… pic.twitter.com/Cl0bKyAgxJ
Wydaje się więc, że tamten incydent nie zajmuje zbyt dużo myśli w głowach zawodników z obu zespołów. Wciąż jednak można spodziewać się twardej walki i emocjonujących momentów, gdyż mowa przecież o walce o mistrzostwo. Nawet jeśli więc sytuacja z listopada 2021 roku nie będzie miała większego wpływu na finały, to nie oznacza to, że nie będzie dochodzić do spięć czy przepychanek między graczami Nuggets oraz Heat. Pierwszy mecz finałów NBA w nocy z czwartku na piątek o godz. 2:30 czasu polskiego.