Z tygodnia na tydzień docierają do nas coraz to gorsze informacje w sprawie stanu zdrowia Lonzo Balla. Doniesienia z minionego weekendu mówią o rzekomej „prywatnej” opinii sztabu Chicago Bulls, który wątpi, by rozgrywający zagrał jeszcze kiedykolwiek w koszykówkę.
Swój ostatni mecz na parkietach NBA Lonzo Ball rozegrał 14 stycznia 2022 roku. Jego Chicago Bulls doznali wówczas bolesnej porażki z Golden State Warriors, a sam rozgrywający odnotował 15 punktów oraz trzy asysty, jednak występ ten przypłacił również poważnym urazem. Ball uszkodził bowiem łąkotkę w lewym kolanie.
Wstępne analizy mówiły o przerwie trwającej jedynie od 6 do 8 tygodni. Podczas procesu rehabilitacji Ball odczuwał jednak bolesny dyskomfort, przez co został odsunięty od gry do końca sezonu 2021/22, który Byki zakończyły porażką 1-4 w pierwszej rundzie play-offów z Milwaukee Bucks. To nie był jednak koniec problemów 25-latka, który nie pojawił się również na parkiecie podczas rozgrywek 2022/23.
Na przełomie kilku ostatnich miesięcy dziennikarze zza oceanu informowali, że Chicago Bulls i świta zawodnika mają problemy ze znalezieniem lekarza, który byłby w stanie celnie zdiagnozować problem z kolanem Balla. Lonzo miał odczuwać ból nawet podczas wchodzenia po schodach, co jednocześnie całkowicie wykluczało możliwość biegania czy skakania.
Najnowsze doniesienia w sprawie stanu zdrowia Lonzo brzmią jednak niczym wyrok. Zdaniem Dana Bernsteina, dziennikarza z Wietrznego Miasta, prywatne opinie pośród członków organizacji Bulls mówią, że Lonzo może już nigdy nie zagrać w koszykówkę. Kończąca karierę kontuzja to zawsze katastrofalna informacja niezależnie od klubowych sympatii, ale w takim młodym wieku brzmi to zdecydowanie bardziej druzgocąco.
– Moim głównym punktem skupienia pozostaje powrót na parkiet i ponowne dołączenie do moich partnerów z zespołu. To jest frustrujący proces, ale jestem pewny, że te następne kroki są najlepszą drogą naprzód. Wsparcie mojej rodziny, przyjaciół, kibiców i sztabu medycznego mnie napędza. Nie mogę doczekać się powrotu do tego, co kocham najbardziej, czyli gry w koszykówkę – mówił w marcu przed trzecią operacją Lonzo.
Przed nieszczęsną kontuzją Lonzo Ball zdołał całkowicie odmienić krytykowaną wcześniej formę rzutu i pewnym krokiem zmierzał w kierunku wejścia na poziom All-Star. Był on bez wątpienia fundamentalnym elementem Bulls, którzy z nim w składzie przez pewien czas utrzymywali pierwsze miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. W trykocie Byków 25-latek rozegrał 35 spotkań, w których notował średnio 13 punktów, 5,4 zbiórki, 5,1 asysty, 1,8 przechwytu oraz 0,9 bloku na mecz, trafiając 42,3% wszystkich rzutów z gry (rekord kariery) oraz 42,3% zza łuku (rekord kariery).