Wiele powodów do radości mają kibice Boston Celtics, gdyż ich drużyna pokonała w piątek Philadelphia 76ers na wyjeździe i odzyskała tym samym przewagę parkietu w drugiej rundzie fazy play-off NBA. W połowie czwartej kwarty doszło do groźnej sytuacji, gdy upadający na parkiet Joel Embiid przypadkowo nadepnął na głowę leżącego już Granta Williamsa.
Williams musiał opuścić boisko i został opatrzony przez medyków Celtics, ale na całe szczęście nie stało mu się nic poważnego. Potem wrócił zresztą do gry, a niedługo później w rozmowie z Embiidem, którą wychwyciły mikrofony zamontowane na jego koszulce, stwierdził że nie ma rywalowi za złe tej sytuacji. – To po prostu walka w playoffs – stwierdził podkoszowy bostońskiej drużyny.
Do incydentu po meczu wrócił też Jaylen Brown, który upadł na parkiet razem z Williamsem i z bliska widział, co się stało. – Nie będę komentował decyzji sędziów. Widziałem, jak gość ważący ponad 130 kilogramów depcze głowę Granta. To była chyba najbardziej szalona rzecz, jaką widziałem na boisku – oznajmił JB, nawiązując do arbitrów, którzy nie zakwalifikowali tego zagrania jako niesportowego.
24-letni Williams zakończył piątkowy mecz bez ani jednego zdobytego punktu, ale na konto zapisał cztery zbiórki oraz dwa bloki, a do tego wykonał kawał dobrej roboty w defensywie przy okazji pojedynków z kameruńskim środkowym. Po spotkaniu w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że czuje się w porządku. W niedzielę o godz. 21:30 czasu polskiego mecz numer cztery tej serii.
Po więcej treści o Bostonie zaobserwuj mnie na twitterze –> @Timi_093
Dołącz też do polskiej społeczności kibiców Celtics –> grupa na Facebooku