Dla każdego z nas koszykówka jest jedną z ulubionych dyscyplin. Dla dużej części ukochaną, uprawianą od dziecka. Jednak o miłość to dyscypliny najwyraźniej bardzo trudno, nawet tym, którzy uprawiają ją zawodowo. Patrick Beverley podzielił się – nie pierwszy raz – dość kontrowersyjną opinią.
NBA to dla wielu szczyt koszykarskich marzeń. Koszykarze z całego świata marzą o tym, by dostać szansę od jednej z trzydziestu drużyn reprezentujących ligę. Można odnieść wrażenie, że nie da się osiągnąć takiego celu, bez miłości do gry. To bowiem coś, co musisz chcieć robić każdego kolejnego dnia, aby w końcu dojść na szczyt. Patrick Beverley twierdzi, że sprawa nie jest taka oczywista i obecnie mamy w lidze wielu zawodników pozbawionych tego najczystszego uczucia do naszego ulubionego sportu.
Według zawodnika Chicago Bulls, około 50% graczy obecnie występujących w NBA nie ma do basketu żadnego uczucia. – 50… i mówię to próbując być miłym. Miałem wielu kolegów, którzy nie kochają koszykówki, a są bardzo dobrymi koszykarzami, najbardziej utalentowanymi – twierdzi Beverley. – Mają tyle skilla, że po prostu płyną. Wtedy zupełnie inaczej się przygotowujesz, bo możesz przyjść na mecz i bez jakiegokolwiek treningu rzucić 30. To działa przeciwko słabszym zespołom w sezonie, ale w play-offach nie możesz tak zrobić – dodał.
Jesteśmy bardzo ciekawi, kogo Beverley ma na myśli. Nie chciał mimo wszystko zdradzić żadnego nazwiska, pewnie dlatego, by nie robić sobie dodatkowych problemów, choć doskonale wiemy, że “problemy” to drugie imię Beverleya. Według Pata musisz kochać grę w koszykówkę, bo ona wtedy odwzajemni się tym samym. Okazuje się jednak, że niektórzy na halę przyjeżdżają wyłącznie dlatego, że to ich praca. Warto posłuchać podcastu z zawodnikiem Bulls, którego ten jest gospodarzem.
Może ta miłość do basketu wyciera się z czasem? Może ma na to wpływ fakt, że NBA stała się maszynką do zarabiania pieniędzy i sentyment wobec zawodników oraz jakakolwiek lojalność przestały odgrywać ważną rolę w budowaniu tożsamości? Nie da się ukryć, że liga jest dla wielu bezlitosna, ale akurat Beverley mówił o tych, którzy grają na poziomie dla innych nieosiągalnym. To ciekawy wątek, zahaczający o filozoficzne rozważania na temat miłości do sportu i czym ona jest de facto uwarunkowana.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET