To opinia, który wśród europejskich trenerów jest dość powszechna, ale teraz wybrzmiała mocnym głosem. Sarunas Jasikevicius jest postrzegany jako jeden z najlepszych trenerów pracujących na Starym Kontynencie. W jednym z ostatnich wywiadów wypowiedział się na temat koszykówki NBA. 


Jest legendą litewskiej koszykówki. To niezwykle charyzmatyczna postać, która roztacza wokół siebie wiele pozytywnej koszykarskiej energii. Nie jest jednak szkoleniowcem stroniącym od emocji. Przeżywa mecze, jak mało kto i gdy zachodzi taka potrzeba, jest dla swoich graczy bardzo szorstki. Zyskał jednak ich szacunek, nie tylko jako trener, ale przede wszystkim legenda europejskiej koszykówki. W przeszłości był przymierzany do kilku drużyn NBA, ale nigdy na pracę w Stanach Zjednoczonych nie naciskał. 

W rozmowie z hiszpańskim EFE przyznał, że ma z amerykańskim basketem konkretny problem. – NBA jest typem koszykówki, gdzie najszczęśliwsi są właściciele, bo to biznes przynoszący coraz większe zyski – zaczął. – Pieniądze płyną ze wszystkich stron świata, zwłaszcza z Chin i Indii. Ja jednak jestem człowiekiem koszykówki  dla mnie tamtejszy basket jest nie do zniesienia. W play-offach jest inaczej, ale nie potrafię oglądać meczów sezonu regularnego – dodaje Jasikevicius. 

To popularny głos, gdy pojawiają się porównania tego, jak koszykówka jest grana w USA i jak w Europie. Amerykanie stawiają na rozrywkę, więc wyróżnia się indywidualny talent nad kolektyw. Tymczasem na Starym Kontynencie jest mniej talentu, ale za to mecze w znacznie większym stopniu nawiązują do podstawowych koszykarskich założeń gry zespołowej. – Oni nie trenują, to jest zupełnie inny świat – kontynuuje Jasikevicius. – Oni naprawdę robią bardzo mało, by poprawić swoją grę. To biznes w najczystszej postaci – mówi dalej Litwin, będąc bezlitosnym dla NBA. 

Według trenera FC Barcelony, za oceanem są 22 drużyny, które cały czas improwizują i kolejnych osiem drużyn, które wiedzą co robią i podążają za planem razem ze swoimi zawodnikami i z trenerami. – Oni dają kontrolę 18, 19-latkom, a nie trenerowi. LeBronowi się udało i przed nim czapki z głów, bo zawsze czynił zespół lepszym, ale ile jest takich przypadków? Zmieniają trenerów i generalnych menadżerów, żeby pasowało chłopakowi, ale najpierw go trzeba nauczyć podstawowych wartości. Naprawdę ciężko mi to zrozumieć – skończył. 


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    17 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments