Chyba mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw, ale Golden State Warriors po dwóch meczach przeciwko Sacramento Kings w pierwszej rundzie trwającej fazy play-off NBA przegrywają 0-2. Co gorsza, w meczu numer trzy będą musieli sobie radzić bez Draymonda Greena, który został zawieszony za nadepnięcie na klatkę piersiową Domantasa Sabonisa. Historia ta zdominowała nagłówki w ostatnich dniach, ale JJ Redick chce zwrócić uwagę na inną rzecz.
Jego zdaniem sędziowie jak dotychczas mocno sprzyjali zawodnikom Kings. – Naprawdę w to wierzę. Nie wiem, czy to przez fakt, że pierwsze mecze były w Sacramento, ale jeśli Warriors mają jeszcze wrócić do rywalizacji, to sędziowie będą musieli zacząć gwizdać tak, jak powinno się gwizdać – oznajmił Redick w środę na antenie ESPN.
Były znakomity strzelec odniósł się też do sytuacji z Greenem oraz Sabonisem, twierdząc że Kings od początku serii obrali sobie Draymonda za cel i próbowali go podpuścić. Za przykład podał incydent z pierwszego meczu, kiedy to Sabonis złapał podkoszowego Warriors za nogę i uniemożliwił mu wzięcie udziału w akcji. – Nie mówię, że Sabonis jest brudnym graczem, ale mamy tutaj do czynienia z brudnymi zagrywkami – dodał.
Cały segment z wypowiedzią Redicka – oraz przykładami brudnych według niego zagrań Sabonisa oraz Malika Monka – można obejrzeć poniżej:
Seria między Kings i Warriors przenosi się teraz do San Francisco, gdzie podopieczni trenera Steve’a Kerra wygrali 33 z 41 spotkań sezonu zasadniczego. Mecz numer trzy wystartuje o godz. 4:00 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek.