Do dwóch niebezpiecznych sytuacji doszło w niedzielnych spotkaniach pierwszej rundy fazy play-off. Obie skończyły się źle dla atakujących. W tej roli wystąpili Ja Morant z Memphis Grizzlies oraz Giannis Antetokounmpo z Milwaukee Bucks, którzy przy próbie wejścia pod kosz nadziali się na obrońców próbujących wymusić ich faule w ataku. W obu przypadkach efektem były groźne upadki, przez które Morant i Anteotkounmpo nie byli w stanie dokończyć swoich spotkań.
W związku z tym wrócił temat zbanowania przez ligę takich właśnie prób wymuszania fauli w ataku. – To nie ma nic wspólnego z koszykówką. Nie w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszym atletyzmie zawodników – napisał Zach Harper z serwisu The Athletic. Nie zgodził się z nim m.in. John Hollinger, a więc jego redakcyjny kolega. – Zakazanie tego byłoby ogromną pomyłką – stwierdził, dodając że jego zdaniem lepiej byłoby zmodyfikować przepisy, a nie całkowicie zakazywać wymuszania fauli.
Kwestia ta dociera też do samych zawodników czy trenerów. Jrue Holiday, czyli kolega Giannisa, wprost przyznał, że nie jest pewien, czy zakazanie tego typu prób byłoby dobrym pomysłem. – Uważam, że jest to po prostu koszykarskie zagranie – oznajmił na konferencji pomeczowej po porażce z Heat. Ciekawie w tej sprawie wypowiedział się również Doc Rivers. – Nie można tego zakazać, chyba że liga chce po 500 punktów w meczu – stwierdził szkoleniowiec 76ers.
Rivers uważa jednak, że w niektórych sytuacjach sędziowie mogliby zakwalifikować takie zagrania jako „niebezpieczne” i sprawdzić je przy stoliku. – Myślę, że część takich akcji może być uznana za lekkomyślne i niebezpieczne. W takiej sytuacji można to uznać za zagranie niesportowe. Nie uważam jednak, aby którakolwiek z niedzielnych akcji taka była. Ja Morant po prostu może przeskoczyć nad człowiekiem i właśnie to próbował zrobić – dodał Rivers.
Jeszcze inny pomysł ma Mark Cuban, który na twitterze zdradził, że już kilka lat temu próbował rozmawiać z NBA w tej kwestii. Zdaniem właściciela Mavericks dobre byłoby przesunięcie przerywanej linii pod koszem o kilkadziesiąt centymetrów do przodu.
Liga na razie w tej kwestii milczy i na ten moment nie wiadomo, czy jakiekolwiek zmiany są rozważane. Niedzielne kontuzje dwóch spośród największych gwiazd NBA powodują, że jest to temat, nad którym na pewno warto się pochylić, natomiast raczej nie należy się spodziewać jakichś radykalnych zmian, lecz raczej modyfikacji obowiązujących przepisów. Kwestia zakazania prób wymuszania faulu pojawia się zresztą w przestrzeni koszykarskiej nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni.