W czym Stephen Curry przypomina Kobego Bryanta? Oczywiście obaj to jedni z najlepszych koszykarzy w historii tej gry, ale w gruncie rzeczy ich styl się znacząco nie pokrywa. Jednak w ostatniej rozmowie z ESPN, Snoop Dogg porównał lidera Golden State Warriors do legendy Los Angeles Lakers.
Nie możesz lekceważyć Stephena Curry’ego, gdy przychodzi czas play-offów. To jeden z najgroźniejszych zawodników w NBA i w kluczowych momentach rywalizacji jest w stanie grać galaktyczną koszykówkę, nieosiągalną dla nikogo poza nim. Wtedy najczęściej Golden State Warriors wygrywają, tak było rok temu, gdy zdobyli czwarte mistrzostwo w przeciągu ostatnich ośmiu lat. Według Snoopa Dogga, umiejętność wspinania się na wyżyny w najważniejszych momentach to coś, co łączy Curry’ego z Kobem Bryantem.
– Nie wiem, czy ktoś miał ten instynkt zabójcy [co Kobe], ale zdecydowanie najbliżej jest Stephen Curry – mówi popularny raper. – Kiedy są play-offy to on włącza ten instynkt; kiedy jest wielki mecz to on chce oddać ten wielki rzut. Zawsze jest gotowy na wyzwanie. Nigdy nie był postrzegany jako najlepszy, ale zawsze jest najlepszy wtedy, kiedy wymaga tego sytuacja – dodał Dogg. Nie da się ukryć, że to trafna charakterystyka Curry’ego, nawet pomimo tego, że zdobył cztery tytuły i tylko raz był MVP finałów.
Jego rola w rotacji trenera Steve’a Kerra jest jednak nie do przecenienia. Natomiast odpowiedź, której udzielił Snoop jest interesująca. Naprawdę trudno porównać Kobego do którejś z obecnych gwiazd, ale argument przytoczony przez rapera wydaje się słuszny i jest poparty sukcesem, jaki Steph w NBA odniósł. Przed nim rywalizacja o piąty pierścień. Warto zaznaczyć, że odkąd trenerem GSW jest Kerr, Warriors nie przegrali serii na zachodzie. Przed nimi rywalizacja z Sacramento Kings, którzy mają przewagę parkietu.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET