Do starcia z drużyną Atlanta Hawks w pierwszej rundzie playoffs mogą już przygotowywać się zawodnicy Boston Celtics. Na tej pierwszej przeszkodzie skupia się na razie zespół, który przed rokiem awansował do wielkiego finału i był o dwa zwycięstwa od mistrzostwa NBA. Wszystko wskazuje na to, że Bostończycy rozpoczną zmagania w fazie posezonowej w pełnym składzie (nie licząc Danilo Gallinariego, który nadal przechodzi rehabilitację po zerwanym więzadle ACL).
Nie ma więc obaw o to, czy w pierwszym meczu – w sobotę o godz. 21:30 czasu polskiego – wystąpi Jaylen Brown, który kilka dni przed końcem sezonu tak mocno skaleczył się w rękę, że potrzebował założenia pięciu szwów. 26-latek to kluczowa postać Celtics, co potwierdził także w minionym sezonie zasadniczym, notując najlepsze w karierze 26.6 punktów (dziewiąty wynik wśród zakwalifikowanych graczy) oraz 6.9 zbiórek w każdym meczu (przy 67 rozegranych spotkaniach).
Brown jest mocnym kandydatem do All-NBA. I choć to nie indywidualne nagrody są dla niego najważniejsze, to jednak w tym przypadku być lub nie być wśród 15 najlepszych graczy sezonu ma dla skrzydłowego spore znaczenie. – Nie chciałbym zbytnio koncentrować się na tym, co myślą inni, ale jesteśmy w to niejako wpychani i nie mamy wyboru. Dlatego sam muszę się za sobą wstawić. Uważam, że na to zasługuję – stwierdził kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami.
A potem wytłumaczył, dlaczego tak myśli. – Mamy drugi najlepszy zespół w lidze. Pomagam drużynie wygrywać, pomagam jako lider. Jestem w czołówce najlepszych strzelców, jestem efektywny. Dominowaliśmy przez większość sezonu. Nie miałem dłuższych przerw w grze. Czego ludzie jeszcze chcą? To jest jednak coś, czego kontrolować nie mogę – dodał.
Ewentualny wybór do All-NBA, za który odpowiadają dziennikarze, to dla Browna także potencjalnie aż 100 milionów dolarów więcej w nowej umowie! Na ten moment Celtics mogą zaoferować mu 4-letnie przedłużenie kontraktu o wartości 190 milionów (to efekt zmian w nowym CBA), natomiast jeśli załapie się on do All-NBA, to wtedy Celtowie będą mogli zaproponować mu tzw. supermaxa, a więc przedłużenie umowy na pięć sezonów o łącznej wartości 290 milionów.
Można sądzić, że także Celtics mocno liczą na taki scenariusz, gdyż wtedy najłatwiej będzie im przedłużyć współpracę z 26-letnią gwiazdą. Tym bardziej że ostatnio pojawiają się różne spekulacje na temat jego przyszłości w Bostonie, a zainteresowanych usługami skrzydłowego na pewno nie zabraknie, jeśli rzeczywiście miałoby dojść do jego rozstania z Celtics. Ledwie kilka dni temu pojawiły się informację, że Browna u swojego boku chciałby mieć Damian Lillard.
Po więcej treści o Bostonie zaobserwuj mnie na twitterze –> @Timi_093
Dołącz też do polskiej społeczności kibiców Celtics –> grupa na Facebooku