W niezwykle ważnym meczu dla ostatecznego rozstrzygnięcia w Zachodniej Konferencji, Los Angeles Lakers przegrali z Los Angeles Clippers. Ekipa prowadzona przez trenera Darvina Hama przystępowała do tego spotkania czując w nogach 53 minuty przeciwko Utah Jazz. LeBron James zabrał w tej kwestii głos. 


Los Angeles Clippers przystępowali do tego meczu po czterodniowej przerwie. Z kolei dla Los Angeles Lakers był to drugi mecz w back-to-back po wyczerpującej rywalizacji z Utah Jazz. Jeszcze na kilka godzin przed jego rozpoczęciem nie było pewności, czy Anthony Davis i LeBron James w ogóle zagrają, bo zazwyczaj panowie mogli liczyć na wyrozumiałość sztabu przy takim natężeniu. Tym razem jednak obaj wyszli na parkiet i próbowali odeprzeć ataki wyraźnie odświeżonych dzięki przerwie zawodników trenera Tyronna Lue

Jednak Clippers bardzo szybko zbudowali przewagę. W trzeciej kwarcie zryw LeBrona Jamesa (zdobył w tej części 17 punktów) pozwolił Lakers zejść z -21 do -9, ale to wszystko, na co było LAL stać. Clippers nie pozwolili rywalowi na to, by rozwinął skrzydła i szybko odbudowali stracony grunt. Koniec końców LAC odnieśli relatywnie łatwe zwycięstwo. Jest to jedenasta wygrana z rzędu Clippers w rywalizacji z rywalem zza miedzy. Ekipa przesunęła się na 5. miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji i znacząco zwiększyła swoje szanse na przypieczętowanie awansu do pierwszej rundy play-offów. 

Zaraz po meczu o opinie spytany został LeBron James, który podkreślił, że pod kątem terminarza ten mecz jego drużynie po prostu nie pasował. – Było naprawdę ciężko. Dopiero co wróciliśmy z wyjazdu, który skończyliśmy po dogrywce. Dotarliśmy późno w nocy. To naprawdę był dla nas trudny mecz [z Clippers]. To był jeden z tych momentów, w których “terminarz nie pomógł” – przyznał lider składu, który zanotował na swoje konto 33 punkty (13/20 z gry, 3/6 za trzy), osiem zbiórek i siedem asyst. 

Lakers mają przed sobą domowe mecze z Phoenix Suns oraz Utah Jazz. Nadal mogą skończyć sezon regularny w TOP 6, ale muszą liczyć na potknięcia Golden State Warriors (mają z nimi tie-breaker, więc jeśli GSW przegrają jeden mecz, a LAL wygrają oba, wskoczą na ich miejsce) oraz LA Clippers. W innym wypadku przystąpią do rywalizacji w turnieju play-in, a tam zdarzyć się może wszystko. Ostatnie dni sezonu regularnego zapowiadają się naprawdę fascynująco. Tą część zabawy zamykamy w nocy 10 kwietnia.

 


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    15 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments