To był po prostu kolejny dzień w pracy dla Donovana Mitchella. We wtorkowym meczu Cleveland Cavaliers przeciwko Orlando Magic obrońca zapisał na konto 43 punkty, pięć zbiórek oraz cztery asysty. 12 oczek zdobył w czwartej kwarcie, prowadząc Cavs do drugiego z rzędu zwycięstwa.
Był to jego czwarty kolejny występ na co najmniej 40 punktów. To najdłuższa taka seria od sezonu 2018-19, kiedy dokonał tego James Harden. W ostatnich 30 latach tylko robili to zresztą jeszcze tylko Russell Westbrook, Allen Iverson oraz Kobe Bryant, przy czym legenda Los Angeles Lakers miała aż sześć takich serii. Rekordzistą pod tym względem jest jednak Wilt Chamberlain, który w historycznym sezonie 1961-62 miał dwie 14-meczowe serie występów na co najmniej 40 oczek.
Ogółem dla Mitchella był to już 13. w tym sezonie mecz, w którym dobijał do granicy 40 punktów. W historii Cavs żaden inny gracz nie miał więcej takich występów w trakcie jednych rozgrywek. Mitchell pobił więc rekord LeBrona Jamesa, który w sezonie 2005-06 miał łącznie 10 takich spotkań na koncie.
Ekipa z Ohio ma do rozegrania jeszcze tylko dwa spotkania sezonu zasadniczego, a następnie czeka ją rywalizacja w fazie play-off NBA. Dla Cavs będzie to powrót do playoffs po pięciu latach i pierwszy występ w fazie posezonowej bez LeBrona od 1998 roku. Dzięki wtorkowej wygranej (numer 50 w sezonie) podopieczni trenera JB Bickerstaffa zapewnili sobie zresztą czwarte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej NBA, dzięki czemu w pierwszej rundzie będą mieli przewagę parkietu.