New York Knicks sprawili jedną z milszych niespodzianek drugiej połowy sezonu regularnego. Drużyna z Big Apple jest już praktycznie pewna miejsca promowanego bezpośrednim awansem do play-offów i tym samym prawie tygodnia odpoczynku przed rozpoczęciem decydującej części rozgrywek. Ten czas szczególnie przyda się Juliusowi Randle’owi, którego występ w pierwszej rundzie postseason nie jest pewny.
Na ponad tydzień przed zakończeniem sezonu regularnego New York Knicks plasują się na piątej pozycji na Wschodzie. Zespołowi do rozegrania pozostało pięć meczów, które prawdopodobnie będą jedynie formalnością w kwestii ominięcia turnieju play-in. Przed piątkowymi spotkaniami nowojorczycy mają 2,5 meczu przewagi na szóstymi Brooklyn Nets oraz 4 nad zajmującymi miejsce niżej Miami Heat.
Chwilę po tym, jak Knicks poradzili sobie wreszcie z kontuzją Jalena Brunsona, z gry wypadł lider zespołu Julius Randle. Skrzydłowy w spotkaniu z Heat nieszczęśliwie starł się z Bamem Adebayo, przy walce o zbiórkę opadając na jego stopę. Randle’a skręcił kostkę, co oznaczało kilka dobrych dni przerwy.
Po rutynowych w takich sytuacjach badaniach skręcenie okazało się poważniejsze, niż pierwotnie sądzono. Jak donosi Shams Charania z The Athletic, Randle’a zabraknie przez kolejne dwa tygodnie, po czym jego stan zdrowia ponownie zostanie poddany ocenie.
28-latek kontuzji doznał w środę, od której 14 dni minie 13 kwietnia. Sezon regularny dobiegnie końca 9 kwietnia, po czym w dniach 11-14 kwietnia trwać będzie turniej play-in. Pierwsze spotkanie play-offów zobaczymy 15 kwietnia, co oznacza, że Randle będzie miał jeszcze co najmniej kilka dni na dojście do pełnej sprawności. Trudno wyrokować jednak, czy zawodnik wspomoże drużynę już w pierwszym starciu, do którego praktycznie pewne jest, że zespół przystąpi na parkiecie przeciwnika.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter