Zaczynamy poważne dyskusje, bo Kevin Durant jest coraz bliżej podjęcia decyzji w sprawie swojej przyszłości. Źródła zgodnie twierdzą, że pierwszym wyborem poza Oklahomą City Thunder, jest dla byłego MVP Golden State Warriors. Stworzenie kwartetu – Curry, Thompson, Durant i Green postawiłoby drużynie poprzeczkę nieprawdopodobnie wysoko.
– Moim głównym zmartwieniem jest koszykówka, więc to będzie decyzja oparta o koszykówkę. Jestem bardzo ciekaw przyszłości – mówił niedawno Kevin Durant. Oklahoma City Thunder ma do zawodnika prawa Birda, co oznacza, iż jest w stanie zaproponować mu maksymalny kontrakt na 5 lat. Jeżeli KD nie skorzystałby z propozycji swojego dotychczasowego zespołu, to ma dwie opcje, o których dyskutowano na przestrzeni ostatnich tygodni.
Pierwsza z nich to podpisanie maksymalnego 4-letniego kontraktu z drużyną nie nazywającą się Oklahoma City Thunder. Druga możliwość to podpisanie 2-letniej umowy z opcją zawodnika na rozgrywki 2017/2018, ale ten scenariusz bierze się pod uwagę przede wszystkim w kontekście przedłużenia współpracy z OKC. W ostatnim czasie pojawiły się sugestie wskazujące na dużą aktywność New York Knicks wobec gracza. Z tym że znacznie większe szanse ma uznana na koszykarskim rynku marka Golden State Warriors.
Decyzja Duranta może zmienić dynamikę rywalizacji w NBA. Nagle Oklahoma City Thunder stałaby się tylko kolejną drużyną zachodu walczącą desperacko o play-offy. Co więcej, odejście Duranta mogłoby przyczynić się do zmiany barw przez Russella Westbrooka, który wolnym agentem będzie za rok. KD mówił, że nie ma zamiaru jeździć po miastach i słuchać, co ekipy mają do powiedzenia. Zamiast tego, wszystkich zainteresowanych zaprasza do Los Angeles, gdzie spędza wakacje przygotowując formę na kolejne rozgrywki.
Ewentualne pozyskanie Duranta oznacza, że Warriors rządziliby zachodem przez kilka kolejnych sezonów. Z tym że Thunder przedstawili swojej gwieździe solidny argument, będąc jedną z najlepszych drużyn w trakcie tegorocznych play-offów i bez wątpienia godnym rywalem dla mistrzów zachodu – Golden State Warriors. Sezon i play-offy miały udowodnić Durantowi, że OKC z Billy Donovanem na czele są gotowi stworzyć kolektyw, który zagrozi zarówno GSW, jak i tegorocznym mistrzom – Cleveland Cavaliers.
Jednak porażka Warriors z Cavs zmienia nieco narracje w kwestii pozyskania Duranta. Nagle GSW potrzebują lidera Thunder, by w kolejnym sezonie mieć pakę gotową zdominować NBA i odzyskać utracone mistrzostwo. Według ESPN, generalny menadżer Wojowników – Bob Myers rozpoczął już przygotowania do rozmów z graczem. Obok ekipy z Bay Area, szansę na rozmowę z zawodnikiem dostaną zapewne San Antonio Spurs. Przed nami naprawdę interesujące tygodnie. Tygodnie, które ustawią nam porządek kolejnego sezonu.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET