Do końca sezonu regularnego NBA pozostały 3 tygodnie. Wkraczamy w taki moment rozgrywek, kiedy statystyki graczy potrafią naprawdę zaskoczyć – czy to z uwagi na mniejszą temperaturę niektórych spotkań, czy też na przebudowaną rotację i hierarchię wielu zespołów. Zapraszam na podsumowanie statystycznych ciekawostek minionego tygodnia!
Giannis dominator
- Ostatniego wieczoru Giannis Antetokounmpo rzucił 22 punkty, miał też 13 zbiórek, a do kompletu dołożył 10 asyst. Triple-double w wykonaniu Greka nie jest czymś nadzwyczajnym, gdyby nie to że w meczu przeciwko Toronto miał też 9/9 z gry (1/1 za 3) i zapisał się w historii jako 14 gracz z triple-double bez pudła. W tym sezonie taki mecz miał już Nikola Jokić w styczniu (5/5 z gry), wcześniej Robert Williams i TJ McConnell dwa lata temu. Wśród czternastu takich meczów, 9/9 jest piątym najlepszym wynikiem po 18/18 i 12/12 Wilta Chamberlaina (w 1967 i 1966) oraz 11/11 Nikoli Jokicia (w 2018) i 9/9 Draymonda Greena (w 2016).
Curry nadal to ma!
- W środę, dzień po swoich 35 urodzinach, Steph Curry zaaplikował Clippersom 50 punktów, trafiając 20/28 z gry, w tym 8/14 zza łuku. Była to jego 12 pięćdziesiątka w karierze, tylko 8 graczy w historii (LeBron, Rick Barry, Damian Lillard, Elgin Baylor, James Harden, Kobe, MJ i Wilt Chamberlain) mało więcej meczów co najmniej pięćdziesięciopunktowych w karierze. Był to siódmy w historii NBA mecz na tym pułapie punktowym gracza po 35 urodzinach, a skoro Curry był dzień po tych urodzinach, to został siódmym najstarszym graczem z meczem z osiągniętą barierą 50 punktów. Pełna lista: Jamal Crawford w 2019 (51 punktów w wieku 39 lat i miesiąca – najstarszy w historii z takim meczem), Kobe w 2016 (60 punktów – rekord wszech czasów po 35 urodzinach), LBJ w 2022 (50 i 56), MJ w 2001 (51), Alex English w 1989 (51).
- DeMar DeRozan zagrał przeciwko Minnesocie jeden z najlepszych meczów w karierze, przynajmniej pod względem statystycznym. W piątkową noc zanotował 49 punktów, 14 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. Linijki statystyczne z co najmniej 49 punktami i 14 zbiórkami w Bulls robił jedynie Michael Jordan – czterokrotnie, bliżej początku kariery (w latach 1985-1990). Po Jordanie było niewielu obrońców z takimi meczami w ogóle w całej NBA, jedynie Russell Westbrook, James Harden i Luka Doncić.
- Jaylen Brown od poprzedniej niedzieli zdobywał 43, 35, 27 i 25 punktów. W sezonie ma średnio 26.7 punktu na mecz i na tę chwilę, jest szóstą najlepszą drugą opcją w historii NBA. Wyższe lub równe Brownowi średnie na koniec rozgrywek, jako drugi strzelec drużyny mieli: Elgin Baylor w sezonie 1965 w Lakers (27.1), Kiki Vandeweghe w 1983 w Denver (26.7), Kobe 2001 i 2003 w Lakers (28.5 – rekord w NBA i 27.5) i Russell Westbrook w 2020 w Houston (27.3). Pierwszymi opcjami byli tu odpowiednio Jerry West, Alex English, Shaq i James Harden.
- Jrue Holiday notował w każdym z ostatnich 5 występów po jednym bloku, a ten z meczu przeciwko Sacramento był nr 451 w jego karierze, czym wyprzedził Jasona Kidda z 450 blokami. Według różnych źródeł, Holiday ma teraz najwięcej bloków wśród rozgrywających w historii, ale nasuwa się tu dyskusja o tym, który zawodnik był bardziej, a który mniej rozgrywającym. Czołówka obrońców bez podziału na pozycje rozgrywającego i rzucającego wygląda tak: Dwyane Wade – 885 bloków w karierze (14% kariery spędził na PG, 82% na SG), Clyde Drexler 717 (typowy rzucający), Dennis Johnson 585 (combo pół na pół, ale grał przed wprowadzeniem statystyk play-by-play), James Harden 539 (rozgrywający/rzucający w stosunku 24/65%), Jrue Holiday 451 (stosunek 59/30%), a dalej Jason Kidd i John Wall, czyli typowi rozgrywający.
Kilka słów o niecodziennych występach rezerwowych w ostatnim tygodniu:
- Asutin Reaves zagrał wczoraj świetne zawody, rzucając Orlando 35 punktów z ławki w ciągu 30 minut, miał też po 6 zbiórek i asyst, trafiał bardzo dobre 9/14 z gry, w tym 8/10 za 2, doskonały był też z linii rzutów wolnych (16/18). Zdobycz 35 punktów to jego nowy rekord kariery, poprzedni to 31 z zeszłego, debiutanckiego sezonu. Reaves to 9 przypadek rezerwowego w historii Lakers z meczem 35-punktowym (lub lepszym), ale nazwisk z takim występem w koszulce Jeziorowców było nieco mniej: Kentavious Caldwell-Pope w 2019, Lou Williams trzykrotnie w 2016, Nick Young dwukrotnie w 2014, Cedric Ceballos w 1996, Terry Teagle w 1991 i Mike McGee w 1985. Rekord organizacji to McGee i Young – po 41 punktów z ławki. W całym NBA, linijka 35-6-6 osiągnięta jest przez gracza rezerwowego po raz 10 w historii. Lou Williams z 2020 (35-6-8) i 2016 (38-6-7) to ostatnie przypadki (ten nowszy w Clippers, ten starszy w Lakers), a wcześniej: Nate Robinson w 2010, Manu Ginobili w 2007, Vinnie Johnson w 1985, Mark Aguirre w 1985, Brian Winters w 1982, Campy Russell w 1975 i Pete Maravich w 1973. Przy okazji, 18 prób rezerwowego wykonywanych z linii rzutów wolnych nie oglądaliśmy od 5 lat (Montrezl Harrell 15/18), a 16 celnych od 4 lat (Lou Williams 16/16).
- Christian Wood w meczu przeciwko Lakers, w 34 minuty w roli rezerwowego uzbierał 12 punktów, 9 zbiórek, 8 asyst i 4 przechwyty. To dopiero siódmy rezerwowy osiągający takie wartości w tych czterech kolumnach, poprzedni to Russell Westbrook na jesieni zeszłego roku (12-11-11-4), Tim Frazier w 2016 (14-11-11-5), Danny Manning w 1990 (25-9-8-4), Paul Griffin w 1980 (12-11-8-4), Mickey Johnson w 1979 (25-14-10-5) i Charles Dudley w 1976 (19-12-8-4).
- Isaiah Hartenstein w zeszłą niedzielę, a potem we wtorek kończył mecze (oba z ławki) bez punktów, za to z 11 zbiórkami. To 9 przypadek w historii NBA, kiedy zawodnik bez punktów ma dwucyfrowe zbiórki mecz po meczu i czwarty taki przypadek wśród graczy rezerwowych. Ostatnie to Omer Asik 7 lat temu, Reggie Evans w 2013, Ben Wallace w 2011 i 2008, a wcześniej Dennis Rodman w 1994 i 1993, Caldwell Jones w 1980 i Clyde Lee w 1974. Z tego zestawu oprócz Hartensteina, także Asik, Wallace i Rodman byli rezerwowymi w obu tych meczach. Z kolei 22 zbiórki Hartensteina bez punktu na przestrzeni 2 sąsiednich meczów to 10 wynik w historii, rekordzistą był Rodman w 1993 z 49 zbiórkami bez punktu (linijki 0-25 i 0-24 w odstępie dwóch dni).
Ciekawostka dotycząca statystyk drużynowych:
- W środę w meczu przeciwko Spurs, czterech starterów Mavericks zdobywało co najmniej 20 punktów: Dwight Powell i Jaden Hardy po 22, Josh Green 21, Reggie Bullock 20, do tego Christian Wood rzucał 28 z ławki. To 55 w historii NBA przypadek, by 5 graczy jednej drużyny osiągało w meczu po 20 lub więcej punktów. W obecnym sezonie zrobiła to też Oklahoma w styczniu (Dort, Giddey, Joe, Mann, Jalen Williams), ale wcześnie nie było takiego meczu od ponad 3 lat (również Thunder), a jeszcze wcześniejsze przypadki to Atlanta z 2004 i Orlando z 1993. Ogromna większość tych 55 meczów to bardzo zamierzchłe czasy, więc pięciu graczy na raz na tym poziomie to w ostatnich latach spory ewenement.
Kącik polski
- Jeremy Sochan zdobył 29 punktów i miał 11 zbiórek w meczu vis-a-vis „jedynki” zeszłorocznego draftu – Paolo Banchero. To drugi najlepszy mecz kariery Jeremiego pod względem punktów i pod względem zbiórek, oraz wyrównany rekord trójek (trafiał 3/6). W historii Spurs jedynie Tim Duncan w latach 1997-1998, David Robinson w 1989-1990 i Greg Anderson w 1988 osiągali co najmniej 29 punktów i 11 zbiórek jako debiutanci. Przy okazji Sochan przyczynił się do rekordu franczyzy pod względem trójek w meczu. Spurs przeciwko Orlando rzucali 22/41, a ich dotychczasowy rekord (jeden z niższych wśród zespołów NBA) wynosił 20 trójek i utrzymywał się od 2012 (wyrównany w 2021).
Więcej moich artykułów znajdziecie tutaj.
Na kolejne statystyczne ciekawostki zapraszam już za tydzień!