Dillon Brooks to jeden z najbardziej krnąbrnych koszykarzy w składzie Memphis Grizzlies. Rzadko odpuszcza i często pozwala sobie na zachowania, które można wrzucić do kategorii “chamskich”. Jedno z nich miało miejsce przy okazji meczu jego zespołu z Miami Heat, gdy odepchnął operatora kamery.
Sytuacja miała miejsce na niespełna trzy minuty przed końcem drugiej kwarty wyjazdowego meczu Memphis Grizzlies z Miami Heat. Dillon Brooks rzucił się, by ratować piłkę zmierzającą w trybuny. Na jego drodze stanął jednak operator kamery telewizji obsługującej mecz. Brooks bez pardonu odepchnął człowieka i ten doznał kontuzji. Liga dokładnie całą sytuację przeanalizowała i postanowiła ukarać zawodnika Grizzlies grzywną w wysokości 35 tysięcy dolarów.
W uzasadnieniu kary czytamy, że Brooks “dopuścił się niesportowego zachowania”. Na nagraniu widać, jak Brooks wyciąga lewą rękę, by powalić pracującego tam operatora. Niedawno Brooks przekroczył granicę fauli technicznych, a jeszcze w lutym został zawieszony na jeden mecz po przepychance z Donovanem Mitchellem. Jest to więc postać bardzo charakterna i o ile nie powinno to stanowić problemu w samej sportowej rywalizacji, tak wszelkie wynaturzenia podobne do sytuacji z operatorem kamery powinny być piętnowane.
Brooks jest w trakcie ostatniego roku swojego kontraktu z Grizzlies. Latem trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony wolny gracz i zapewne otrzyma co najmniej kilka interesujących ofert. W 63 meczach bieżącego sezonu wychowanek Oregonu notował na swoje konto średnio 14,3 punktu, 3,3 zbiórki i 2,5 asysty trafiając 38,8% z gry oraz 31,7% za trzy. Ma 27 lat, więc teoretycznie rozpoczyna najlepszy okres w swojej przygodzie z basketem.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET