Doskonale zdaje sobie sprawę, że ostatnim zachowaniem mógł znacząco wpłynąć na przebieg swojej kariery. Ostatecznie wymiar kary nie jest dla Ja Moranta aż tak dotkliwy. Nadal może wrócić do gry w tym sezonie i pomóc Memphis Grizzlies walczyć o mistrzostwo NBA. Przed nim jednak kolejna pokuta.
– Ja taki nie jestem. Nie popieram żadnej formy przemocy i biorę pełną odpowiedzialność za swoje zachowanie – zaczął Ja Morant. – Popełniłem okropne błędy i widzę, w jakim świetle mnie to przedstawiło. W przyszłości chcę pokazać, kim naprawdę jest Ja. Chcę zmienić narrację, jaką wszyscy obrali. […] Większość incydentów, które widzieliście ostatnio to kłamstwo. Na razie nie mogę o tym za wiele mówić, ale nie mogę się doczekać, aż będę mógł powiedzieć wszystkim prawdę. Nic z tych rzeczy nie przedstawia mojego charakteru. Zawsze dbam o swoją rodzinę. Sprawdzam, czy jest bezpieczna, gdy tak, opuszczam scenę – dodał.
Sugeruje w ten sposób, że poczuł się zbyt swobodnie i razem ze swoim otoczeniem pozwolił sobie na zbyt wiele, bo jego głowa była wolna od zmartwień. – Teraz chodzi o to, by być mądrzejszym i bardziej odpowiedzialnym. Musimy rozliczać się z tego, co robimy – kontynuuował, mówiąc nie tylko o sobie, ale także o ludziach, którzy w ostatnich miesiącach mu towarzyszyli. – Odnoszę wrażenie, że w poprzednich miesiącach nie wiedzieliśmy, co możemy stracić. Teraz spędziłem trochę czasu sam i zdałem sobie z tego sprawę – mówi dalej.
Morant kontynuował, że kluczem będzie trzymanie się z dala od wszystkich złych decyzji, jakie może podjąć. Pokus będzie wiele, więc dojrzałość zawodnika Memphis Grizzlies zostanie z całą pewnością przetestowana. Na razie musi odsłużyć ośmiomeczowe zawieszenie nałożone przez ligę. Zawodnik chce to zrobić jeszcze przed zakończeniem sezonu regularnego. – Przez decyzje, jakie podjąłem, postawiłem w trudnej pozycji mój zespół – stwierdził słusznie Morant. W sześciu meczach bez wsparcia rozgrywającego Grizz zrobili bilans 3-3.
– Bardzo tego żałuję i nie mogę się doczekać powrotu na parkiet – kontynuował. – Akceptuję karę, jaka została na mnie nałożona. Czuję, że na nią zasłużyłem. Jednak kiedy wrócę na parkiet, bedę gotowy od pierwszej minuty, by wspólnie walczyć o pierścień – skończył. Nie da się ukryć tego, że Morant jest bardzo ważną częścią ambicji zespołu związanych z walką o mistrzostwo. Grizzlies są na 2. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji i tocza bezpośrednią rywalizację z Sacramento Kings. Morant w tym sezonie notował średnio 27,1 punktu, 6 zbiórek i 8,2 asysty trafiając 46,3% z gry oraz 31,6% za trzy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET