Ja Morant bawił się ze striptizerkami w klubie, w którym następnie zostawił 50 tys. dol. w napiwkach. 48 godzin później w tym samym klubie Shotgun Willie’s w Glendale w Kolorado, opublikował na Instagramie nagranie, na którym wymachuje czymś, co wyglądało jak pistolet. Do zdjęć z klubu, gdzie widać m.in. podłogę wyścieloną gotówką, dotarł dziennik „The New York Post”.
– Cały pokój był wypełniony gotówką – powiedział jeden z rozmówców „The New York Post”, świadek tego, co działo się w Shotgun Willie’s, gdy przebywał tam Ja Morant. W trakcie dwudniowego pobytu rozgrywający Memphis Grizzlies zostawił 50 tys. dol. w napiwkach. To tylko mały ułamek tego, co Morant zarabia za grę w NBA – rok temu podpisał 5-letni kontrakt warty 231 mln dol. – To trwało całą wieczność – dodała dziennikowi jedna z tancerek. Zawodnik miał pojawić się w klubie z dwoma ochroniarzami 2 marca o godz. 1.30 czasu lokalnego, kilka godzin po tym, jak Grizzlies rozbili Houston Rockets.
Nieco ponad godzinę potrzebował Morant, by po wylądowaniu drużynowego samolotu w Denver, przetransportować się do Shotgun Willie’s, gdzie wydał przynajmniej 900 dolarów, by zarezerwować na trzy godziny pokój VIP. – Chciał mieć kilka dziewczyn w pokoju. Muzyka była bardzo, bardzo gangsterska – stwierdził informator. Ostatecznie miał zapłacić za cztery tancerki. – To trochę przesada, ale tam to dzieje się cały czas – dodał.
Dwa dni później Morant wrócił do klubu po przegranej z Denver Nuggets. Tym razem na Instagramie udostępnił nagranie na żywo, na którym widać, jak wymachuje czymś, co wygląda jak broń. – Ten dzieciak, naprawdę młody, zachowywał się z wyjątkowym szacunkiem, był słodki i nie pił. Mieliśmy u nas zawodników Nuggets i oni nie wykazywali tyle szacunku dla dziewczyn – przekazała właścicielka lokalu Deborah Dunafon, zaznaczając, że broń wystraszyła pracownice.
Choć policja wszczęła postępowanie przeciwko Morantowi, ostatecznie nie udało się zebrać wystarczających dowodów, by postawić mu zarzuty. Zawodnik zdążył już przeprosić za swoje zachowanie, a swoje zachowanie tłumaczył tym, że w ostatnich tygodniach zmaga się z wieloma rzeczami. Początkowo Grizzlies ogłosili, że zawodnik zostanie odsunięty przynajmniej na dwa spotkania, ale niedługo później dodano, że nikt nie zna dokładnej daty powrotu gwiazdora do składu. NBA w dalszym ciągu prowadzi swoje dochodzenie.
***