Noc stojąca pod znakiem urazów gwiazd. Kontuzji mięśni uda nabawił się w meczu przeciwko New Orleans Pelicans Luka Doncić, a Kevin Durant podczas rozgrzewki przed spotkaniem z Oklahoma City Thunder skręcił kostkę. Suns do zwycięstwa nad Thunder poprowadził zdobywając 44 punkty Devin Booker, a 43 oczka Kristapsa Porzingisa nie wystarczyły do zwycięstwa Wizards nad Hawks. W pozostałych meczach Celtics pokonali bez większych problemów Trail Blazers, Cavaliers wygrali z Heat, Nuggets ponieśli porażkę z rąk Bulls, a Clippers zwyciężyli z Raptors.
Washington Wizards – Atlanta Hawks 120:122
- Pierwsze dwóch kolejnych bezpośrednich spotkań pomiędzy zespołami zapisali na swoje konto goście z Atlanty. Za sprawą serii 12-0 goście zdołali odrobić dwucyfrową stratę z trzeciej kwarty, doprowadzając do wyrównanej końcówki. Końcówki, o której losach zdecydowały błędy popełnione przez Bradley’a Beala. Obrońca na 52 sekundy do syreny wykorzystał jeden z dwóch rzutów osobistych, w kolejnej akcji zaliczył przechwyt, po czym został zatrzymany w kontrze, a chwilę później popełnił błąd kroków. Hawks tymczasem dzięki skuteczności De’Andre Huntera na linii rzutów osobistych wyszli na prowadzenie, które utrzymali do ostatniego gwiazdka.
- – Był dziś nie do zatrzymania – przyznał na konferencji Quin Snyder. Mowa tu o Kristapsie Porzingisie, który zdobywając 43 punkty, trafiając 17 z 22 rzutów, poprawił swój rekord kariery. 25 oczek dla Wizards dodał Kyle Kuzma, a 24 wspomniany już Bradley Beal. W szeregach Hawks siedmiu z dziewięciu graczy, którzy pojawili się tej nocy na parkiecie z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi, na czele z Trae Youngiem, zdobywcą 28 oczek.
Boston Celtics – Portland Trail Blazers 115:93
- Nie musieli się wiele napocić Boston Celtics, aby przerwać serię trzech porażek z rzędu. Już w pierwszej kwarcie ekipa ze wschodniego wybrzeża mocno zaznaczyła swoją dominację, w drugiej dzięki runowi 18-7 wychodząc nawet na 27 punktowe prowadzenie.
- Dla ponownie pozbawionych Roberta Williamsa Celtów 36. mecz w tym sezonie z co najmniej 30 punktami na koncie zaliczył Jayson Tatum, 21 oczek dołożył Derrick White, a 17 Al Horford. Po stronie Trail Blazers honoru bronił głównie Damian Lillard, który zanotował 27 punktów.
Miami Heat – Cleveland Cavaliers 100:104
- Ważne zwycięstwo Cavaliers, którzy w ten sposób matematycznie zapewnili sobie drugi z rzędu sezon z pozytywnym bilansem na koniec rozgrywek. W trzech pierwszych kwartach drużyna J.B. Bickerstaffa pozwoliła przeciwnikom na 57-procentową skuteczność z gry, po czy w czwartej odsłonie maszyna zatrybiła i zatrzymała Heat na zaledwie 29%. W końcówce ważne trafienie zaliczył Isaac Okoro, dwa wykorzystane rzuty osobiste przez Evana Mobley’a na 2 sekundy do syreny pozwoliły drużynie gości na trzecie zwycięstwo z rzędu.
- 25 punktów dla ekipy z Cleveland zdobył Darius Garland, który do dorobku dołożył także 7 asyst. 18 oczek zanotował Donovan Mitchell, a po 15 Evan Mobley i Jarrett Allen. Po stronie gospodarzy 28 oczek Jimmy’ego Butlera wspomaganego przez Tylera Herro (22 punkty).
New Orleans Pelicans – Dallas Mavericks 113:106
- Od końcówki pierwszej kwarty Pelicans kontrolowali tempo spotkania, trzymając przeciwników na średnio 8-punktowy dystans. Po wyjściu na 15-punktowe prowadzenie w czwartej kwarcie gospodarze podnieśli ciśnienie swoim kibicom, dając rzucić sobie 12 oczek z rzędu, jednak w najważniejszym momencie głównie za sprawą fantastycznego CJ McColluma (16 punktów z rzędu na przestrzeni 4. kwarty)skontrolowali wynik i odnieśli 21. zwycięstwo na własnym parkiecie w sezonie.
- Kibice bardziej to spotkanie zapamiętają jednak z powodu kontuzji Brandona Ingrama i Luki Donicica. Skrzydłowy gospodarzy opuścił parkiet w drugiej kwarcie z powodu skręcenia kostki, natomiast gwiazdor Mavericks doznał bezkontaktowego urazu uda (prawdopodobnie mięsień czworogłowy). Słoweniec wyraźnie utykając, grał kilka minut z naciągniętym mięśniem, jednak ostatecznie udał się do szatni, skąd wkrótce dotarła do nas informacja o jego absencji do końca meczu. Dziś Doncić przejdzie badanie rezonansem magnetycznym, które da nam pełny ogląd sytuacji.
Denver Nuggets – Chicago Bulls 96:117
- Po wyrównanej pierwszej połowie wynik rozjeżdżać zaczął się pod koniec trzeciej kwarty. Denver Nuggets rozegrali dziś jeden ze swoich gorszych meczów w ostatnim czasie, nie będąc w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji z Bykami w ostatnich kilkunastu minutach spotkania. Dzięki wygranej Bulls zbliżyli się na jedno zwycięstwo do zajmujących 10. lokatę, ostatnią dającą awans do turnieju play-in, Wizards.
- Po 51 kolejnych meczach z co najmniej 50-procentową skutecznością z gry seria Nikoli Jokicia została tej nocy zakończona. Serb zdobył 18 punktów na skuteczności 7-16, dodając do dorobku 12 zbiórek i 8 asyst. Po stronie gości 29 punktów Zacha LaVine’a, 25 oczek i 15 zbiórek Nikoli Vucevicia oraz 18 Patricka Williamsa.
Phoenix Suns – Oklahoma City Thunder 132:101
- Na długo wyczekiwany domowy debiut Kevina Duranta kibice z Phoenix będą musieli jeszcze trochę poczekać. Podczas przedmeczowej rozgrzewki gwiazdor skręcił kostkę, przez co nie wyszedł dziś na parkiet. Mimo urazu KD próbował kontynuować przygotowania do spotkania, jednak po kilku minutach odesłany został do szatni.
- Jeżeli chodzi o samo spotkanie, już w pierwszej połowie przejął je Devin Booker. Jego 30 punktów na przestrzeni dwóch pierwszych kwart pozwoliło Suns nie oglądać się za siebie i w kolejnych odsłonach podwyższać prowadzenie, które w skrajnym momencie dochodziło do nawet 36 punktów. W całym meczu Booker zdobył 44 punkty, a 24 dołożył Terrence Ross. Po stronie OKC królowali rezerwowi na czele z Lindy Watersem III – autorem 23 punktów.
Los Angeles Clippers – Toronto Raptors 108:100
- Po serii pięciu porażek, Clippers zgarnęli dziś drugą wygraną z rzędu pomimo aż 28 akcji więcej przeprowadzonych przez Raptors i zaledwie 6 rzuconym trójkom. Z dobrej strony gospodarze pokazali się dziś szczególnie w końcówce decydującej kwarty, gdy po serii punktów przeciwników, potrafili skontrolować wynik i dowieźć zwycięstwo do ostatniego gwizdka.
- Dla zwycięzców 24 punkty zanotował Kawhi Leonard, a 23 Paul George. W szeregach Raptors po 20 oczek Pascala Siakama i Scottie Barnesa oraz 14 punktów Chrisa Boucher.
Wspieraj PROBASKET
