Od kilku dni rozgrywki 2022-23 są rekordowymi pod względem liczby czterdziestopunktowych indywidualnych występów zawodników. Do tej pory rekordem były 142 takie mecze w sezonie 1961-62, w bieżących rozgrywkach oglądaliśmy już 161 takich występów. Dodatkowo, w nocy z niedzieli na poniedziałek, aż 18 graczy przekraczało barierę 30 punktów – to historyczna pod tym względem noc w NBA, oraz podobnie jak w przypadku meczów czterdziestopunktowych, historyczny pod tym względem sezon. Zapraszam na podsumowanie statystycznych ciekawostek minionego tygodnia!
Setka Jokicia
- W ostatnich dniach Nikola Jokić zaliczał swoje 100. i 101. triple-double w karierze. Barierę 100 takich meczów osiągnął jako szósty gracz w historii (Russell Westbrook 198, Oscar Robertson 181, Magic Johnson 138, Jason Kidd 107, LeBron James 106, Jokić 101). Aż 83 z tych 101 meczów (i 29 z rzędu) kończyło się zwycięstwem drużyny Jokicia. Daje to 82.1% zwycięstw w meczach, w których Serb ma trzy podwójne zdobycze i jest to najwyższy wskaźnik wśród wymienionej czołówki, Westbrook wygrywał 73.2%, Robertson 72.3%, LeBron 76.4%, Kidd 71.0%, a Magic 78.2% meczów z triple-double.
Lillard nie zwalnia tempa
- Po rekordowym meczu w poprzedni weekend, Damian Lillard nieco przystopował z wybitnymi występami, ale wciąż jest w świetnej formie. Ciekawy występ zaliczył przeciwko Pelicans, kiedy miał 41 punktów, 8 zbiórek i …zero asyst. Był to jego dopiero piąty mecz w karierze bez asysty, poprzedni miał 2 lata temu (36-6-0), a wcześniejsze trzy na początku kariery. Lillard na przestrzeni ostatnich 16 meczów, licząc od końcówki stycznia, notuje śr. 39.5 punktu na mecz. Ostatnim zawodnikiem przekraczającym średnio 40 punktów w takim okresie był James Harden trzy i pół roku temu (pod koniec 2019), a jeszcze wcześniejszym Kobe Bryant 16 lat temu.
Giannis oszukuje?
- Giannis Antetokounmpo w niedzielę w kuriozalny sposób zaliczył swoją dziesiątą zbiórkę w meczu w Waszyngtonie, co ostatecznie nie pozwoliło mu zaliczyć 33 w karierze triple-double, ponieważ NBA ją anulowała (video poniżej). Giannis ma najlepsze w karierze 31.2 punktu na mecz, do tego zbiera 11.9 piłek i rozdaje 5.5 asysty na mecz. W historii NBA nie było gracza, który na koniec sezonu przekraczałby te wartości, przy czym zaporowe są tu asysty, bo Wilt Chamberlain dwukrotnie (1966 i 1964) i Elgin Baylor raz (1961) mieli więcej punktów i zbiórek, ale „tylko” 5.0-5.2 decydującego podania na mecz. Co do statystyk sezonowych Greka, jest on czwartym strzelcem NBA i drugim zbierającym patrząc na średnie. Z czołówki klasyfikacji gra jednak zdecydowanie najkrócej, co przekłada się na 46.1 punktów per 100 posiadań (drugi za Joelem Embiidem) i 17.6 zbiórki per 100 posiadań. Nikt w historii (nawet Chamberlain i Baylor) nie osiągał 46 punktów i 17 zbiórek na 100 posiadań. Najbliżej był Embiid sezon temu z 45.1pkt. i 17.3zb.
- Marvin Bagley wrócił po długiej, półtoramiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i w dwóch pierwszych meczach z ławki miał po 21 punktów, do tego 18 i 12 zbiórek. Zatem jego średnia z tych dwóch meczów to 21 punktów i 15 zbiórek na mecz. Jest 19 przypadkiem w rezerwowego gracza historii (nazwisk było 13), zdobywającego w dwóch sąsiednich meczach co najmniej 42 punkty i 30 zbiórek. Przy czym jest dopiero drugim takim przypadkiem w ciągu ostatnich 26 lat (od Chrisa Gatlinga) obok Hassana Whiteside’a z 2016, który miał 25 i 19 punktów oraz 23 i 18 zbiórek w meczach z rzędu z ławki.
Tylko punkty!?
- Zach LaVine w dwóch meczach w minionym tygodniu przekraczał 40 punktów, ale z punktu widzenia statystyk, ciekawszym był występ przeciwko Detroit. Gracz Bulls zdobył wtedy 41 punktów (świetne 14/20 z gry), miał też po jednej zbiórce, przechwycie i bloku oraz nie notował asyst. Całkiem niedawno zdarzył mu się już tak „jednowymiarowy” mecz, praktycznie z samymi punktami, na początku lutego miał 38-1-1-1-0. Mecz z co najmniej 41 punktami i maksymalnie „1” w każdej innej pozytywnej kolumnie statystyk zdarza się w NBA dopiero po raz trzeci w historii, wcześniejsze to Damon Stoudemire w 2005 (54-0-1-1-0) i Freeman Williams w 1980 (41-1-1-1-0). Razem z 38-1-1-0-0 z lutego, LaVine ma teraz 2 z sześciu najlepszych punktowych występów w historii NBA, w których gracz w żadnej statystyce poza punktami nie osiąga dwóch zdobyczy.
Tylko osobiste!?
- Zostajemy przy nieoczywistych statystykach: Kelly Olynyk we wtorek w meczu przeciwko San Antonio zdobył 8 punktów, ale spudłował wszystkie rzuty z gry (próbował 4 razy zza łuku). Wszystkie punkty zdobył z linii rzutów wolnych, trafiając 8/12. Pobił tym samym rekord sezonu w NBA pod względem punktów w meczu, zdobytych bez celnego rzutu z gry. Po 7 punktów w takich meczach w listopadzie i grudniu mieli Rudy Gobert (0/1 z gry) i Josh Okogie (0/3 z gry). Ostatni gracz z co najmniej 8 punktami i 0% skuteczności z gry to Dwight Howard 2 lata temu (0/1 z gry i 9/14 z wolnych), a historycznym rekordzistą jest Darrick Martin z 1996, który w protokole zapisał 0/8 z gry i bezbłędne 15/15 z linii.
W minionym tygodniu ciekawe statystyki osiągały też duety klubowych kolegów:
- W meczu przeciwko Milwaukee James Harden (38 punktów, 10 asyst) i Joel Embiid (31 punktów, 10 asyst) zostali dopiero szóstą parą graczy tej samej drużyny, w której każdy rzuca co najmniej 30 punktów i rozdaje co najmniej 10 asyst. Pozostałe 5 duetów (właściwie to 4) z takimi występami to: Birdsong i Ford z 1979, Baylor i West z 1970 i 1968, Chamberlain i Greer z 1965, Robertson i Twyman z 1962. Nie było takiego przypadku od 44 lat.
- Gracze Dallas: Kyrie Irving (40 punktów) i Luka Doncić (42 punkty) po meczu z Filadelfią zostali 19 parą zawodników jednej drużyny z meczem co najmniej czterdziestopunktowym każdy. W tym sezonie osiągali to już De’Aaron Fox i Malik Monk kilka dni temu, oraz Caris LeVert i Donovan Mitchell na początku sezonu. W Mavericks to pierwszy taki przypadek w historii organizacji, dotąd barierą było 38 punktów: Mashburn i Kidd w 1995 (42 i 38 punktów), Mashburn i Jackson w 1994 (50 i 38), Aguirre i Blackman w 1984 (46 i 38). Biorąc pod uwagę całą historię NBA, Irving i Doncić są pierwszymi graczami w historii, którzy dla jednej drużyny zdobywają po 40 punktów, trafiając po 6 lub więcej trójek w tym samym meczu. Dotąd rekordowe 5 trójek przy 40 punktach trafiali LeVert i Mitchell w październiku, oraz Paul George i Russell Westbrook 4 lata temu.
Kącik polski:
- Jeremy Sochan w minionym tygodniu rzucał m.in. 22 punkty Indianie, ale bardzo wszechstronnie zaprezentował się też 2 dni wcześniej, w meczu przeciwko Jazz. W Utah zaliczył 13 punktów i po 6 zbiórek i asyst, czym wyrównał rekord asyst w karierze ustanowiony w grudniu. Był to jego drugi mecz w karierze z co najmniej sześcioma zbiórkami i asystami (wtedy 23 punkty, 9 zbiórek i 6 asyst). Ostatnim debiutantem Spurs z takim meczem (również dwukrotnie w sezonie) był Nando DeColo w sezonie 2012-13.
Więcej moich artykułów znajdziecie tutaj.
Na kolejne statystyczne ciekawostki zapraszam już za tydzień!