Nie takiego sezonu spodziewali się kibice Minnesota Timberwolves, gdy latem ubiegłego roku włądze klubu sięgały po Rudy’ego Goberta. Francuz nie stworzył jednak dominującego duetu z Karlem-Anthonym Townsem, w czym przeszkodziły m.in. problemy zdrowotne tego ostatniego. Towns nie gra od końcówki listopada, a inne kluby coraz częściej myślą i rozmawiają o tym, czy i kiedy 27-latek będzie dostępny na rynku transferowym.
Tylko 21 spotkań zdążył rozegrać Karl–Anthony Towns w trwających rozgrywkach, zanim pod koniec listopada nie doznał kontuzji łydki, która na razie skutecznie powstrzymuje go przed powrotem do gry. Minnesota Timberwolves pomimo długiej absencji jednego ze swoich najważniejszych graczy z bilansem 32-32 zajmują ósme miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej NBA, choć fani Wilków mieli na pewno większe apetyty, szczególnie po pozyskaniu Rudy’ego Goberta.
I choć na razie władze Wolves wierzą, że Towns, Gobert oraz Anthony Edwards zdołają jeszcze stworzyć mocne trio, to jednak inne kluby coraz częściej zaczynają z nadzieją spoglądać w kierunku Minnesoty, licząc na to, że być może Towns będzie „do wyjęcia”.
– Inne drużyny już o tym rozmawiają. Nie ma żadnych wątpliwości, że inne zespoły monitorują tę sytuację i sprawdzają, czy KAT jest dostępny. W klubie wszyscy wciąż jednak wierzą, że to może wypalić. Nie ma więc planów, aby transferować Townsa – stwierdził John Krawczynski z The Athletic w podcaście The Lowe Post.
Plany szybko mogą się jednak zmienić, a trzykrotny all-star byłby niewątpliwie jednym z najgłośniejszych nazwisk na rynku transferowym NBA, jeśli Wolves rzeczywiście zdecydowaliby się iść z tym projektem w innym kierunku. Na ten moment Wilki chcą jednak mieć trochę większą próbkę, jeśli chodzi o wspólne granie Townsa, Goberta i Edwardsa, zanim podejmą jakieś drastyczne decyzje co do przyszłości zespołu – nawet jeśli jak dotychczas duet Towns-Gobert nie był zbyt efektywny.
Tymczasem według niedawnych informacji Shamsa Charanii w Minneapolis mają nadzieję, że Towns będzie w stanie wrócić na parkiet na końcówkę sezonu, tj. na ostatnich 10-15 meczów sezonu zasadniczego. 27-latek w dotychczas rozegranych pojedynkach notował średnio 20.8 punktów oraz 8.2 zbiórek na mecz, a więc swoje najgorsze osiągi od czasu debiutanckich rozgrywek.