Ze względu na kilkudniową przerwę związaną z Weekendem Gwiazd, poniższe zestawienie ciekawostek statystycznych w NBA obejmuje aż 2 tygodnie. Działo się naprawdę dużo, na czele z rekordowym występem Lillarda zeszłej nocy i meczem z drugą największą sumaryczną liczbą punktów drużyn w historii.
Lillard superstrzelec
- Damian Lillard ostatniej nocy w meczu przeciwko Houston rzucił 71 punktów (miał też po 6 zbiórek i asysty), trafił 22/38 rzutów z gry (w tym 13/22 z dystansu) i wszystkie 14 rzutów wolnych. Był to jedenasty w historii mecz z taką liczbą punktów, a 13 przypadek (i ósmy gracz) osiągający barierę 70 punktów. 71 punktów to także wyrównanie rekordu sezonu Donovana Mitchella z 2 stycznia, oczywiście także rekord w historii Trail Blazers i rekord kariery Lillarda (dwukrotnie w 2020 rzucał po 61). Do przerwy Lillard miał 41 punktów, w erze play-by-play (po 1996) to trzeci taki wynik w pierwszej połowie, po 42 Kobego z 2003 i 41 Kyrie Irvinga z marca zeszłego roku. Lillard ma prawie 33 lata, nie było dotąd zawodnika rzucającego 70 punktów, który byłby starszy niż 29 lat, najstarszym był David Robinson w 1994 (28 lat, 261 dni).
- Obecny sezon jest trzecim, w którym można było zobaczyć dwa mecze siedemdziesięciopunktowe, poprzednie to rozgrywki 1961-62 i 1962-63 z trzema takimi meczami w jednych rozgrywkach, ale (uwaga!), w tamtych sezonach po 3 takie mecze zagrał Wilt Chamberlain. Oznacza to, że pierwszy raz w historii w jednym sezonie dwóch różnych graczy osiąga tę barierę.
- Przechodząc do trójek Lillarda, to czwarty gracz i czwarty przypadek w historii z tyloma celnymi rzutami z dystansu: Klay Thompson w 2018 (14/24), Zach LaVine w 2019 (13/17), Steph Curry w 2016 (13/17), Damian Lillard w 2023 (13/22). Co do liczby prób, 22 oddane rzuty za 3 to jeden z 9 najwyższych wyników w historii. Rekord to wspomniane 14/24 Thompsona, 2 razy po 23 rzucał James Harden.
Kolejne triple-double Jokicia
- Nikola Jokić tej samej nocy zaliczył potężne triple-double, uzbierał 40 punktów, 17 zbiórek, 10 asyst i 3 przechwyty. To jego 99 mecz z trzema podwójnymi zdobyczami w karierze (7 straty do LeBrona) i piąty w którym przekracza 40 punktów (tylko sześciu graczy w historii ma takich meczów więcej). Linijka na poziomie 40-17-10 zostaje osiągnięta po raz 14 w historii, ale w ostatnich 45 latach to dopiero czwarty przypadek po DeMarcusie Cousinsie z 2018 (44-23-10-4), Luce Donciciu z grudnia (60-21-10) i dwóch linijkach Jokicia – tej z nocy i 40-27-10 z grudnia. Doliczając przechwyty, poziomy 40 punktów, 17 zbiórek, 10 asyst i 3 przechwytów w historii osiągał tylko Cousins we wspomnianym meczu z 2018. Ciekawostką jest fakt, że Jokić wciąż jest niepokonany w meczach z triple-double od ponad roku (23-0 w tym sezonie).
40 punktów Mylesa Turnera
- Kilka dni temu Myles Turner rzucając 40 punktów Bostonowi wyrównał punktowy rekord kariery z zeszłego sezonu. Trafiając 8/10 za 3 ustanowił też nowy rekord trójek, dotąd trafiał co najwyżej 7 w obecnym i poprzednim sezonie. Ciekawe, bo jego średnia z kariery to zaledwie 1.0 celnej trójki na mecz, a z sezonu 1.7. W historii NBA było tylko trzech graczy trafiających 8 (lub więcej) trójek, którzy byli listowani przez bazę basketball-reference jako center (czyli z pozycją C lub ew. C-F) – Aaron Baynes w 2020 (9/14), Brook Lopez w 2018 (8/13) i Channing Frye w 2011 (9/14). Kolejnych kilku (Sam Perkins, Julius Randle, Lauri Markkanen, Kritaps Porzingis) wpada na basketball-reference w kategorię F-C.
Embiid walczy o MVP
- Mimo fatalnej skuteczności z gry w meczu przeciwko Memphis (7/25 z gry), rewelacyjną linijkę złożoną z 27 punktów, 19 zbiórek, 6 asyst i 6 bloków osiągnął Joel Embiid. Od kiedy liczone są bloki w NBA (od połowy lat 70), te wartości w czterech kolumnach uzyskało tylko 5 zawodników w 9 meczach: pięciokrotnie Kareem Abdul-Jabbar (1975-1978), Charles Barkley w 1986, David Robinson w 1994, Shaq w 2000 i ostatni przypadek – Jusuf Nurkić przed sześcioma laty (28-20-8-2-6). Statystyki sezonowe Embiida, przekraczają wartości linijki 33-10-4. Od 48 lat (Bob McAdoo 1975) nie było gracza przekraczającego w sezonie 33 punkty i 10 zbiórek na mecz, a od 51 lat (Kareem Abdul-Jabbar 1972) nie było w NBA gracza, który do tego dokładałby ponad 4 asysty na mecz. Wartości 33-10-4 byłyby szóstą linijką sezonową na tych poziomach po Jabbarze 1972, Elginie Baylorze 1961 i 1963 i Wilcie Chamberlainie 1964 i 1966.
Klay nie daje o sobie zapomnieć
- Nie tylko Lillard świetnie trafiał za 3 w ostatnich dniach. Klay Thompson w piątek, w meczu przeciwko Houston rzucał 12/17 z dystansu, a mecz skończył z 42 punktami (miał też 0/2 za 2 i 6/6 z linii rzutów wolnych). To ósmy przypadek w historii (potem dziewiątym został Lillard), kiedy zawodnik trafia tyle trzypunktowych rzutów w meczu, 3 z 9 z nich ma właśnie Klay, w tym rekord 14/24 z 2018. Pozostałe 6 przypadków to Steph Curry dwukrotnie (13 i 12), Zach LaVine, Kobe, Donyell Marshall oraz Lillard zeszłej nocy. Thompson trafiał też 12/16 z dystansu 3 tygodnie temu i jest pierwszym graczem w historii z dwoma takimi meczami w jednym sezonie. Dotychczasowym rekordem było 11 trójek powtórzonych w tych samych rozgrywkach (Klay, Lillard i kilka razy Curry). Występ Thompsona to również rekord liczby trójek bez żadnego celnego rzutu za 2. Dotychczasowym było 11 Malika Beasleya i Bojana Bogdanovicia sprzed roku.
Szalony mecz Clippers – Kings
- W szalonym piątkowym meczu pomiędzy Kings i Clippers (o nim więcej szczegółów niżej), De’Aaron Fox zapisał się w historii. Jego linijka złożona z 42 punktów, 5 zbiórek, 12 asyst i 5 przechwytów jest unikatowa w skali historii NBA. Przy tych wartościach punktów i asyst, 5 przechwytów było nieosiągalne dla nikogo wcześniej.
- W tym samym meczu Malik Monk zdobył 45 punktów w 41 minut z ławki. To jego punktowy rekord kariery, poprzednim było 41 punktów z zeszłego sezonu. W historii Kings/Royals to jeden z trzech najlepszych występów rezerwowych, po 48 punktach Mike’a Woodsona w 1983 i 45 Kevina Martina w 2009. 45 punktów z ławki to również rekord tego sezonu wśród rezerwowych, poprzednim było 44 Cama Thomasa sprzed 3 tygodni. W historii NBA to 16 mecz rezerwowego, w którym osiągana jest granica 45 punktów, rekordzistą od prawie 4 lat jest Jamal Crawford (51 punktów).
Nie tylko Sochan błyszczy w Spurs
- Bardzo dobrą formę prezentuje ostatnio Malaki Branham, kolega Jeremiego Sochana z zespołu i podobnie jak Polak tegoroczny debiutant. Skrzydłowy San Antonio w 2023 rzuca śr. 11.9 punktu na mecz, a w lutym znakomite 18.1 punktu (oraz 2.2 trójki na 39% skuteczności). W lutym Branham jest najlepszym strzelcem wśród wszystkich debiutantów w NBA (Jaden Ivey ma w tym okresie 16.4, Paolo Banchero 15.4 punktu w meczu). Średnia sezonowa Branhama zbliża się do wartości dwucyfrowej Sochana (9.5 aktualnie) i kto wie czy za chwilę nie dogoni Jeremiego. Ostatnimi zespołami w NBA z dwoma debiutantami powyżej średniej 10 punktów w sezonie (kwalifikowalnymi do statystyk) były 4 duety sprzed trzech lat: Hunter i Reddish (Atlanta), Herro i Nunn (Miami), Garland i Porter (Cleveland), Clarke i Morant (Memphis).
Brunson daje Knicks nadzieję
- W ostatnich tygodniach wyróżnia się także Jalen Brunson, którzy rzucał m.in. 40 punktów dwa tygodnie temu w meczu przeciwko Brooklynowi. W karierze zagrał 277 razy dla Dallas i 58 razy dla Knicks, ale w barwach Knicks ma wszystkie 6 najlepszych punktowo meczów w karierze (i 11 z najlepszych 12). Średnia w sezonie 23.7 punkty na mecz jest 17 najwyższą w historii Nowego Jorku (rekord to Bernard King i 32.9 w 1985), a wyższą w tym sezonie w drużynie ma Julius Randle (24.7). W historii NBA były 33 klasyfikowane w statystykach duety zawodników z jednej drużyny, którzy w sezonie osiągali co najmniej 23.7 punktów na mecz każdy. W ostatnim sezonie taki duet mieliśmy tylko w Chicago (DeRozan i LaVine), w tym sezonie oprócz pary graczy Knicks, podobnym osiągnięciem może pochwalić się Jaylen Brown i Jayson Tatum, oraz ponownie dwójka z Bulls. Najwyższa w historii druga średnia w drużynie to Lakers w sezonie 2001, kiedy Shaq miał 28.7, a Kobe 28.5 punktu na mecz. Jeszcze jedna ciekawostka, licząc kalendarzowy rok 2023, Brunson jest drugim najlepszym strzelcem NBA wg sumy punktów (Lillard trafił 877, Brunson 687, a Tatum 679 punktów od 1 stycznia).
Drummond znów dominuje pod tablicami
- Andre Drummond jest bardzo efektywny na tablicach w tym sezonie. Przykładem jest tu mecz z piątku przeciwko Nets, kiedy w zaledwie 14 minut gry w roli rezerwowego zaliczył 13 punktów i 10 zbiórek (w tym 7 w ataku). Drummond zbiera 25 piłek per 100 posiadań w meczu. Jest pod tym względem zdecydowanym liderem tego sezonu, a jego przewaga nad drugim na liście Clintem Capelą, jest taka jak między Capelą i kolejnymi 22 graczami. Wśród klasyfikowanych graczy (odpowiednia liczba meczów w sezonie) to na ten moment drugi najwyższy historyczny wynik po Dennisie Rodmanie z sezonu 1995 (26.6 zbiórek na 100 posiadań). Poprzednim drugim najlepszym (pomiędzy Rodmanem i Drummondem) był Reggie Evans w 2013 (24.4 zbiórki per 100). Średnie bezwzględne Drummonda to 6.7 zbiórki w 13 minut gry. Dotychczas w historii nikt nie przekraczał 6 zbiórek w meczu, grając w sezonie tak krótko, a 5 zbiórek poniżej 13 minut w meczu (dokładnie 5.1) osiągał tylko jeden gracz – Thomas Robinson w 2016.
Austriak niedoceniany, a tyle potrafi
- Ciekawe statystki tuż po przenosinach do Toronto zanotował Jakob Poeltl. Austriak rzucił Orlando 30 punktów, trafiając 15/17 rzutów za 2, nie oddał żadnej próby z dystansu, nie stawał też na linii rzutów wolnych. Dość dawno nie było w NBA meczu, w którym gracz zdobywa 30 punktów wyłącznie rzutami za 2. Ostatnim graczem z takim występem był Al Jefferson w 2014 (16/26 za 2), do niego należą zresztą jedyne 2 takie mecze w ciągu ostatnich 14 lat, bo w 2011 miał jeszcze 17/24. Historyczny rekord celnych rzutów za 2, bez prób za 3 i z wolnych, to 48 punktów Hakeema Olajuwona w 1997 (24/40 za 2).
Chris Paul to nie punkty i asysty
- Jeszcze przed przerwą na Mecz Gwiazd, Chris Paul przechwycił 4 piłki w meczu z Sacramento. Tym samym wyprzedził Michaela Jordana i został trzecim zawodnikiem z największą liczbą przechwytów w karierze w historii NBA. Dotąd „ukradł” piłkę 2516 razy. Strata do drugiego w historii Jasona Kidda to ok. 170 przechwytów, czyli mniej więcej półtora sezonu gry z przechwytami na poziomie ok. 1.5 na mecz. Strata do pierwszego w historii Johna Stocktona to ok. 750 przechwytów – nie do odrobienia.
Ciekawostka związana ze statystykami drużynowymi:
- W piątek Kings pokonali Clippers 176-175 po dwóch dogrywkach. To drugi mecz w historii, po 186-184 pomiędzy Detroit i Denver z 1983 (po 3 dogrywkach), w którym oba zespoły zdobywają po 170 punktów i mecz z drugą największą sumą punktów. Czterdzieści lat temu po dwóch dogrywkach było 171-171, więc można powiedzieć że to najwyżej punktowy mecz do 58 minuty gry. Co za tym idzie, 175 punktów Clippers to drugi najwyższy wynik punktowy, który nie wystarczył drużynie do zwycięstwa w meczu. Nie licząc wspomnianego Denver (184-186), kolejnym dotąd było 166-171 Milwaukee przeciwko San Antonio w 1982 (też po trzech dogrywkach). Swoją drogą, 176 i 175 punktów Kings i Clippers to trzeci i czwarty punktowy wynik drużyn w historii NBA, więc dla obu organizacji to historyczne rekordy. Kings mieli dotąd 165 od 1970, ale jako Cincinnati Royals, jako Sacramento 154 od 1993. Poprzedni rekord Clippers to 153 z kwietnia zeszłego roku.
- Ciekawostką był też występ Foxa (42 punkty) i Monka (45 punktów), o których więcej pisałem wyżej. Pierwszy raz w historii, Kings mają dwóch graczy z co najmniej 40 punktami w jednym meczu. 42 oczka Foxa to ósmy w historii NBA występ, w którym tyle punktów nie wystarczyło do bycia liderem zespołu. Poprzednie duety z co najmniej 42 punktami w jednym meczu to George i Leonard w 2019 (46 i 42), George i Westbrook w 2019 (45 i 43), Westbrook i Durant w 2015 (48 i 43), Dantley i Drew w 1984 (43 i 42, Drew podobnie jak Monk z ławki), Thomas i Long w 1983 (47 i 41), Gervin i Mitchell w 1982 (50 i 45 – rekord drugiego najlepszego strzelca w drużynie), oraz West i Baylor w 1970 (po 43 punkty).
Więcej moich artykułów znajdziecie tutaj.
Na kolejne statystyczne ciekawostki zapraszam już za tydzień!