Gdy podpisywał z Los Angeles Clippers dwuletni kontrakt, wiele wskazywało na to, że jego kariera w końcu wróci na prostą. Jednak w zespole z Miasta Aniołów nie są zadowoleni z tego, jak John Wall wpasował się w rotację Tyronna Lue i wkrótce może zostać wytransferowany lub… odesłany na rynek wolnych agentów.
Stracił cały sezon 2021/22, ponieważ Houston Rockets nie widzieli dla niego miejsca w składzie. Został odsunięty od gry pomimo faktu, że wrócił do pełni zdrowia. Latem porozumiał się z zespołem w sprawie rozwiązania kontraktu. To oznaczało, że może samodzielnie zdecydować, gdzie będzie karierę kontynuował. Uzgodnił z Los Angeles Clippers warunki dwuletniej umowy za 13 milionów dolarów. To miało być jak katharsis – zupełnie nowy początek kariery zawodnika, który miał za sobą bardzo trudny okres.
Na początku sezonu ustalono, że będzie dla trenera Tyronna Lue wsparciem z ławki rezerwowych. Przeplatał mecze lepsze z gorszymi. W 34 spotkaniach bieżących rozgrywek Wall notował na swoje konto średnio 11,4 punktu i 5,2 asysty trafiając 40,7% z gry oraz 30,3% z dystansu. W międzyczasie zaczęły pojawiać się głosy, iż Clippers nie wiedzą, jak optymalnie wykorzystać Walla w swojej rotacji. Ostatnie tygodnie to coraz częstsze rozmowy na temat transferu zawodnika. Już za cztery dni w lidze zamyka się okienko.
Clippers nie mają więc wiele czasu na to, by znaleźć drużynę gotową przyjąć kontrakt Walla. 6,8 miliona dolarów, które jest zapisane w kontrakcie gracza na sezon 2023/24 to opcja zespołu, więc nie ma dużego ryzyka. W LA chcą jednak pomóc Johnowi znaleźć nowego pracodawcę. Jeżeli im się to nie uda przed 9 lutego, zawodnik może zostać zwolniony z reszty umowa za bieżący sezon. Wtedy trafiłby na rynek wolnych agentów i mógłby podpisać kolejny kontrakt. Nie jest to jednak idealny scenariusz dla kogoś, kto próbuje odbudować swoją pozycję.
Clippers są średnio -9 punktów, gdy Wall jest na parkiecie, co jest liczbą oddającą generalny problem. 32-latek opuścił ostatnich jedenaście meczów swojego zespołu z powodu kontuzji mięśni brzucha. Nadal nie wiadomo, kiedy będzie gotowy do gry, co siłą rzeczy wpływa na jego wartość w rozmowach dotyczących transferu. W międzyczasie LAC szukają nowego rozwiązania na pozycję numer jeden.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET