Drugi sezon z rzędu gry w finałach, dla niektórych graczy Golden State Warriors może być ostatnim w trykocie drużyny z Bay Area. Generalny menadżer drużyny – Bob Myers ma głowę na karku, dlatego jego zakres działań w trakcie off-season założy także ewentualne poświęcenie niektórych elementów rotacji na rzecz walki o wolnych agentów.
Jednak w ostatnich tygodniach sytuacja stała się do tego stopnia napięta, że niektórzy gracze Golden State Warriors bardzo otwarcie wyrażają swoje obawy o przyszłości w drużynie. W Oakland powstał organizm, który może przez kilka kolejnych lat funkcjonować na najwyższych obrotach, cały czas licząc się w walce o mistrzostwo. Który gracz chciałby opuszczać takie środowisko? Zmiany są jednak nieuniknione, dlatego zbliżająca się letnia przerwa z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do paru nieprzyjemnych rozstań.
O poświęceniach w rotacji Warriors do tej pory mówiło się w kontekście walki drużyny o najgrubszą rybę w stawie wolnych graczy, mianowicie Kevina Duranta, który miał znaleźć się na celowniku ekipy z Oakland. – Chłopaki w ostatnim czasie zaczęli zadawać pytania – przyznał Andrew Bogut. – To nie tak, że nas to wszystko omija. Widzimy i słyszymy wszystkie pogłoski, jakie się pojawiają. Różni gracze w różnych okolicznościach zaczynają drapać się po głowie i zadawać pytanie – dlaczego?
– Nie jesteśmy w stanie tego kontrolować. Jedyne co możemy zrobić, to utrudnić im wszystkim podejmowanie decyzji. […] Za nami dwa lata gry naprawdę dobrej koszykówki. Gracze zaczynają się interesować. Rozumiemy jednak, że taki jest biznes i niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie powstrzymać. Jeśli właściciel lub generalny menadżer chce coś zrobić, to po prostu to robi – dodał australijski wysoki. Jeden ze scenariuszy zakłada tzw. sign-and-trade, czyli podpisanie danego zawodnika, a następnie natychmiastowy transfer.
Jednym z graczy, którzy mogą opuścić Bay Area jest Harrison Barnes. – To jest poza moją kontrolą. Ludzie pytają mnie czy chcę zostać w Golden State, a ja odpowiadam im, że kocham to miejsce. Jednak w to wszystko wchodzą jeszcze inne czynniki, wiecie o czym mówię – przyznał. Barnes trafi na rynek jako zastrzeżony gracz, ale nie ma pewności czy Warriors wysuną mu ofertę lub czy wyrównają, gdy któraś z pozostałych 29 ekip NBA przedstawi zawodnikowi propozycję kontraktu.
Pozycja Andrew Boguta jest relatywnie bezpieczna, bowiem Steve Kerr nie wyobraża sobie systemu bez posiadania środkowego gotowego do obrony kosza. Solidnym argumentem w sprawie Australijczyka była pierwsza kwarta meczu numer 2 finałów NBA, gdy w niecałe 8 minut zablokował 4 rzuty. Brak pewności towarzyszy także Andre Iguodali. Ściągnięcie do Warriors dużego nazwiska z rynku wolnych agentów prawdopodobnie wiązałoby się z koniecznością wypuszczenia jednego z najlepszych defensorów w rotacji.
Jednak na ten moment wszyscy skupiają się na walce o swoje drugie mistrzostwo. Warriors stali się kulturą, która siłą rzeczy będzie przyciągać nazwiska wielkich graczy. To przedstawia zarządowi drużyny wyzwania, jakie mogą stanowić zarówno szansę, jak i być poważnym zagrożeniem dla integralności całego zespołu.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET