Kevon Looney, Draymond Green to główni podkoszowi gracze Golden State Warriors, nadal są to zawodnicy, którzy wnoszą wiele do gry i co najważniejsze posiadają mistrzowskie doświadczenie. Problem w drużynie pojawia się, kiedy muszą usiąść na ławce, aby odpocząć, a w ich miejsce pojawić muszą się zmiennicy, którzy nie dają zespołowi tyle, ile od nich oczekiwano przed sezonem.
Golden State Warriors według najnowszych raportów bardzo aktywnie rozglądają się za wysokimi graczami, którzy byliby w stanie wzmocnić drużynę, która ma wyraźne problemy, jeżeli mowa o strefie podkoszowej. Ten fakt najlepiej obrazuje, że zespół z San Fransisco jest trzecim najsłabszym w całej lidze w liczbie średnio zdobywanych punktów z pomalowanego, podopieczni Steve Kerra rzucają zaledwie 43,5 punktu z popularnej „trumny”. Gorsi od nich w tym aspekcie gry są tylko Dallas Mavericks i Los Angeles Clippers. W tej chwili, gdy Looney siada na ławce, na parkiecie w jego miejsce pojawia się Andre Iguodala, a drużyna z miejsca staje się niska i rywale od razu starają się wykorzystać ten fakt. Niedługo do zdrowia dojdą Kuminga, Wiseman i Green, jednak żaden z nich nie gwarantuje obecnie jakości z ławki, której potrzebują Warriors, aby liczyć się dalej w walce o mistrzostwo ligi.
Jak donosi Monte Poole, osoby w organizacji są świadome braków w kadrze i czynnie działają na rynku, aby dokonać transferu w przyszłości.
– Warriors są aktywni na rynku, według źródeł ligowych. Chociaż obecnie nic nie jest blisko, istnieje chęć pozyskania gracza, który zwiększy siłę ofensywną i defensywną w strefie podkoszowej.
Trener Warriors Steve Kerr, także dostrzega problem, z którym boryka się jego drużyna.
– Martwię się o Draymonda i Looneya. Grają bardzo dużo minut, przeciwko wielu wysokim zawodnikom. Absolutnie potrzebują przerwy, aby odpocząć, ale musimy zrobić, to co do nas należy.
Na rynku powinno być dużo dostępnych wysokich graczy, którzy mogą wnieść sporo jakości do Warriors. John Collins, Jakob Poeltl, Jae Crowder, Myles Turner i Nikola Vucevic, to chyba najpopularniejsi, a zarazem najlepsi z zawodników, którzy mają szansę zostać wytransferowani przed ostatecznym terminem. Pozyskanie, któregoś z nich będzie jednak bardzo ciężkie dla Golden State, ponieważ płacą już bardzo wysoki podatek od luksusu i po prostu nie stać ich na przyjęcie wysokiego i długiego kontraktu. Opcje pozyskania spadających kontraktów także nie są zbyt atrakcyjne, gdyż podczas otwartej wolnej agentury Warriors najprawdopodobniej straciliby tego gracza za darmo na rzecz innej drużyny.
Najlepszym aktywem handlowym, jaki mają Warriors, jest James Wiseman, który obecnie zarabia 9,6 miliona dolarów i ma opcję przedłużenia kontraktu w najbliższe lato. Źródła ligowe donoszą jednak, że GSW nie są gotowi oddać swojego młodego gracza, gdyż nadal widzą w nim niewykorzystany potencjał. Ich zdanie może zmienić tylko jakaś nieoczekiwana oferta, w której pozyskaliby gracza formatu all-star. W innym wypadku zostawią swojego zawodnika, a latem najpradpodobniej zdecydują się na przedłużenie jego umowy.
Jeżeli Golden State Warriors nie pozyskają nikogo w wymianie, mogą skierować swoje zainteresowanie na graczy dostępnych na rynku wolnych agentów. Najciekawsi dostępni zawodnicy, którzy nie mają obecnie drużyny to DeMarcus Cousins i Tristan Thompson, obaj wnieśliby potrzebne centymetry pod koszem, ale nie wiadomo czy byliby w stanie dać tyle jakości ile potrzeba.