Wydarzeniem nocy zwycięstwo Brooklyn Nets z Miami Heat okupione kontuzją kolana Kevina Duranta. W pozostałych meczach James Harden za sprawą triple-double poprowadził 76ers do zwycięstwa nad Pistons, Pacers wyrwali wygraną Hornets, osłabieni Grizzlies pokonali Jazz, a kolejne porażki ponieśli Suns i Clippers.
Detroit Pistons – Philadelphia 76ers 111:123
- Philadelphia 76ers bez większych problemów poradzili sobie z najgorszym zespołem Konferencji Wschodniej, Detroit Pistons. Sixers grający bez Joela Embiida po pierwszej połowie prowadzili 71 – 54. W drugiej części mecz nieco się wyrównał, ale Pistons w dalszym ciągu przegrywali dwucyfrową różnicą, a goście mieli sytuacje pod kontrolą. Dla drużyny z Detroit to druga porażka z rzędu i 32 w sezonie, a 76ers wygrali po raz czwarty w ostatnich pięciu spotkaniach.
- Pistons popełnili dzisiaj aż 23 straty, z czego nie był zadowolony trener Dwane Casey.
- –To drużyna grająca o mistrzostwo, a my strzeliliśmy sobie w stopę. Mieliśmy 23 straty, czyli tyle samo ile w poprzednim meczu przeciwko nim. Nie możemy im w taki sposób oddawać punktów– mówił po meczu Casey.
- James Harden miał triple – double notując 20 punktów, 11 asyst i 10 zbiórek. Najlepszym strzelcem Sixers był natomiast Tyrese Maxey, który zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów. Montrezl Harrel dodał 20 punktów i 6 zbiórek.
- Po meczu Doc Rivers chwalił Hardena za świetny występ. –Nie lubię używać tego przykładu, ale kiedy on gra w ten sposób, to tak jakby mieć na parkiecie punktującego Magica Johnsona. Kiedy prowadzi nasz zespół z takim tempem, zdobywa punkty i asysty, jesteśmy naprawdę dobrzy– mówił Rivers.
- W barwach Pistons świetne spotkanie zagrał Killian Hayes, który miał 26 punktów i 6 asyst. Isaiah Stewart zanotował 20 punktów i 13 zbiórek, a Bojan Bogdanović 20 punktów i 5 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
Toronto Raptors – Portland Trail Blazers 117:105
- Toronto Raptors przerwali serię porażek, pokonując przed własną publicznością Portland Trail Blazers. Gospodarze zaczęli mecz z dużą energią i prezentowali się znakomicie po obu stronach parkietu. Podopieczni Nicka Nurse’a na początku drugiej kwarty osiągnęli piętnastopunktową przewagę (42 – 27), ale pod koniec pierwszej połowy przyjezdni z Portland przejęli inicjatywę, zmniejszając straty do pięciu punktów. Po pierwszej połowie Blazers przegrywali 53 – 58.
- Raptors otworzyli trzecią kwartę runem 11 – 0, ponownie obejmując wysokie prowadzenie (69 – 53). Zespół z Toronto grał w tej części meczu świetnie w defensywie, nie pozwalając gościom na zbyt wiele. Blazers w trzeciej kwarcie mieli fatalną skuteczność (29 proc. z gry) i przed decydującą odsłoną spotkania przegrywali 74 – 89. W czwartej kwarcie mecz nabrał rumieńców. Goście bardzo szybko odrabiali straty, zmniejszając prowadzenie Raptors do kilku punktów (94 – 97), ale w ostatnich minutach koszykarze z Kanady odzyskali kontrolę nad meczem i odnieśli ważne zwycięstwo.
- Raptors mieli nieco gorszą skuteczność rzutową i przegrali walkę na tablicach (48 – 58 w zbiórkach), ale lepiej dzielili się piłką (26 asyst) i grali twardo w obronie, przez co Trail Blazers często tracili piłkę (22 straty).
- Najlepszym strzelcem meczu był Damian Lillard. Lider Portland zdobył 34 punkty i miał 8 asyst. Anfernee Simons dołożył 22 punkty, Josh Hart 18 punktów i 8 zbiórek, a Jusuf Nurkić 14 punktów i 18 zbiórek.
- Dla Raptors 27 punktów i 6 asyst zanotował Pascal Siakam. Scottie Barnes miał 22 punkty i 9 zbiórek, a Gary Trent Jr dodał 19 oczek.
Autor: Janusz Nowakowski
Indiana Pacers – Charlotte Hornets 116:111
- Mimo przestojów w pierwszej kwarcie i na zakończenie trzeciej odsłony Pacers byli dziś w stanie wrócić do gry i zgarnąć 23. zwycięstwo w sezonie. Gospodarze w samej czwartej kwarcie zdobyli 43 punkty, a duży wpływ na końcowy rezultat miała trójka na 1:11 przed końcem Mylesa Turnera dająca ekipie z Indianapolis remis oraz niespełna minutę później blok podkoszowego na próbującym wsadem zmniejszyć straty Masonie Plumleem.
- – Jestem podekscytowany naszą formą i tym, że gramy zdecydowanie lepiej, niż powinniśmy. Mamy jednak nadal dużo do zrobienia i nie możemy być usatysfakcjonowani tym, co do tej pory osiągnęliśmy – stwierdził na konferencji Turner, autor 29 punktów. 21 oczek dla gospodarzy dodał Buddy Hield, Andrew Nembhard 19, a Tyrese Haliburton 16 punktów i 13 asyst. Po stronie Hornets 22 punkty PJ-a Washingtona, 19 punktów Terry’ego Roziera i 18 oczek Plumleego
- Dla Pacers to ósme zwycięstwo w 10 ostatnich meczach.
Miami Heat – Brooklyn Nets 101:102
- Brooklyn Nets 18. zwycięstwo w ostatnich 20 meczach okupili kontuzją Kevina Duranta. Gwiazdor w końcówce trzeciej kwarty udał się do szatni z powodu urazu kolana, które wygięło się w nienaturalny sposób po upadku na zawodnika Jimmy’ego Butlera. Sytuacja wyglądała nieciekawie, jednak Durant lekko utykając, jednak samodzielnie zszedł z boiska. – Jutro będziemy już wszystko wiedzieć – uspokajał Jacque Vaughnk który przyznał, że zawodnik zostanie poddany badaniu rezonansem magnetycznym.
- Nets zwycięstwo dał dobitką na 3,2 sekundy do końca Royce O’Neal. Po wjeździe pod obręcz rzut na zwycięstwo dla Heat miał jeszcze Jimmy Butler, jednak spudłował równo z syreną. W całym meczu 29 punktów dla gości zdobył Kyrie Irving, a dla gospodarzy 29 oczek zanotował Butler. 24 punkty padły łupem Tylera Herro.
Memphis Grizzlies – Utah Jazz 123:118
- Pozbawieni Ja Moranta Grizzlies pewnie zgarnęli szóste zwycięstwo z rzędu. Po odrobieniu przez ekipę z Salt Lake City 16-punktowej straty w drugiej kwarcie Miśki na finiszu trzeciej odsłony odskoczyły na blisko dwucyfrową przewagę, którą utrzymali do końcowej syreny. Gospodarze zdołali wygrać mimo gorszej skuteczności z gry, przegranej rywalizacji na tablicach i mniejszej ilości asyst.
- Oprócz Moranta w szeregach gospodarzy zabrakło również Stevena Adamsa. Do pierwszej piątki wprowadzeni zostali Tyus Jones i Xavier Tillman, którzy odpowiednio zdobyli 21 i 15 punktów. 24 oczka zanotował Desmond Bane, a 19 Jaren Jackson Jr. W szeregach gości 21 punktów, 8 zbiórek Lauriego Markkanena i 19 oczek Kelly’ego Olynyka.
Houston Rockets – Minnesota Timberwolves 96:104
- Rockets potrafili w drugiej kwarcie wyjść na 20-punktowe prowadzenie, aby cztery minuty później musieć już bronić remisu. Wraz z biegiem spotkania Timberwolves grali coraz lepszą koszykówkę, a poprzez przestój punktowy przeciwników na starcie czwartej odsłony wyszli na blisko dwucyfrową przewagę, która zapewniła im komfort w końcowych minutach.
- –Jeżeli coś nam nie idzie, próbujemy to przezwyciężyć jako drużyna – komentował po meczu Chris Finch. Do zwycięstwa Wilki poprowadzili D’Angelo Russell i Anthony Edwards, którzy zanotowali odpowiednio 22 i 21 punktów. Rudy Gobert dołożył 18 oczek i 11 zbiórek na wskaźniku +16, a Taurean Prince 14 oczek z ławki. Dla przeciwników 25 punktów rzucił Kevin Porter Jr, a 18 Alperen Sengun.
Oklahoma City Thunder – Dallas Mavericks 120:109
- Luka Doncić pauzował dziś z powodu bólu lewej kostki, a kibice, którzy liczyli na jego pojedynek z Shaiem Gilgousem-Alexandrem musieli obejść się smakiem. Thunder zdominowali rywalizację od połowy drugiej kwarty, a zwycięstwo byłoby zdecydowanie bardziej okazałe, gdyby nie zaledwie 4 punkty rzucone w ostatnich ponad 4 minutach meczu.
- –Mieliśmy go dokładnie rozpisanego i nic to nie dało – przyznał po ostatnim gwizdku Christian Wood. SGA, o którym była mowa, zdobył dziś 33 punkty na skuteczności 11-17, a do dorobku dołożył 5 asyst i 5 zbiórek. 18 oczek dodał Lu Dort, a 14 Kenrich Williams. Po stronie Mavericks 27 punktów Wooda, 21 punktów i 8 asyst Spencera Dinwiddiego oraz 19 punktów Tima Hardaway’a Jr-a.
Phoenix Suns – Cleveland Cavaliers 98:112
- Drugie zwycięstwo Cavaliers w drugiej konfrontacji z Suns w przeciągu paru dni. Stosunkowo wyrównane spotkanie w czwartej kwarcie przerodziło się w deklasację, goście, głównie za sprawą jakościowych minut rezerwowych, rozpoczęli decydującą odsłonę runem 27-6. – Po raz kolejny utrzymujemy kurs w trzech pierwszych kwartach i tracimy inicjatywę w ostatniej. To nasz główny problem w ostatnim czasie – komentował na gorąco Monty Williams.
- Dla Suns to już dziewiąta porażka w ostatnich 10 meczach. Dla Słońc 25 punktów zdobył po raz kolejny imponujący z ławki Duane Washington Jr, 15 oczek zanotował Mikal Bridges, a po 14 Deandre Ayton i Jock Landale. W szeregach zwycięzców imponowali Darius Garland i Donovan Mitchell, którzy zdobyli po 22 punkty, a po 14 dodali Evan Mobley i Isaac Okoro.
Los Angeles Clippers – Atlanta Hawks 108:112
- Po wyrównanej pierwszej kwarcie, w drugiej Hawks odskoczyli na nawet 17 punktów i przez dłuższy czas utrzymywali zdecydowane prowadzenie. Zwrot akcji nastąpił w połowie trzeciej odsłony, gdy w ponad 4 minuty Clippers odrobili pełnię strat, wychodząc dodatkowo na prowadzenie. Końcówka należała jednak do gości, a dla losów meczu decydujące okazało się zaledwie 6 punktów Clippers w ostatnie 6 minut meczu oraz dwa celne floatery Trae’a Younga w końcowych fragmentach spotkania.
- Dla ekipy z Los Angeles to szósta porażka z rzędu, co stało się ich najdłuższą niechlubną serią w obecnym sezonie. 29 punktów dla drużyny gospodarzy zanotował Kawhi Leonard, a 17 punktów i 18 zbiórek Ivica Zubac. W szeregach zwycięzców 30 punktów wspomnianego już Younga, 20 De’Andre Huntera i 16 Dejounte Murray’a.
Zaobserwuj mnie na Twitterze.