Dla Houston Rockets obecny sezon miał być kolejnym, w którym zawodnicy mieli zbierać doświadczenie, a drużyna miała poprawiać swoje wyniki względem poprzedniego sezonu.
Drużyna z Teksasu rozegrała do tej pory 36 spotkań, z czego udało im się wygrać zaledwie 10 meczów, nie jest to wynik, który satysfakcjonowałby kibiców, jak i samych zawodników. Najgorsze jest jednak to, że w grze podopiecznych Silasa nie widać żadnej poprawy względem poprzedniego sezonu, drużyna nadal jest bardzo chaotyczna w swoich poczynaniach na parkiecie. Zawodnicy, którzy mieli wykonać kolejny krok w swojej karierze na boiskach NBA, nie potrafią przeskoczyć pewnego poziomu, przez co zespół jest w stagnacji. Houston Rockets w ciągu ostatnich 10 meczów mają najgorszy atak w całej lidze, a w ich grze wyraźnie brakuje, jakiej kolwiek konsekwencji.
Taki stan rzeczy wydaje się nieakceptowalny dla zawodników, zwłaszcza tych z dłuższym stażem na parkietach, dlatego głos w tej sprawie zdecydował zabrać weteran Eric Gordon.
– Nie ma poprawy. Ta sama stara rzecz przez cały rok. Mamy mały margines błędu. To sposób myślenia, musimy grać dla siebie nawzajem, robić to, co jest właściwe dla Twoich kolegów z drużyny, jeśli to zrobisz będzie lepiej. Tym dajemy sobie większe szanse na wygrane, nie robimy tego, tak jak moglibyśmy aby poprawić swoją grę.
Eric Gordon jest brutalnie szczery, ale jako weteran na parkietach NBA może sobie na to pozwolić, zwłaszcza że nie ma on nic do stracenia, gdyż jego dni w Houston Rockets wydają się policzone. Organizacja najprawdopodobniej zdecyduje się go wymienić przed 9 lutym 2023 roku, zwłaszcza że wiele drużyn poszukuje obrońcy, który może zwiększyć ich głębię składu. Rockets nie mogą jednak spodziewać się zbyt dużego zysku, Gordon zostanie oddany po prostu do drużyny, która przejmie jego kontrakt, w zamian oddając najprawdopodobniej spadające umowy swoich graczy.