Nazwisko Zacha LaVine’a pojawia się w ostatnich kilku dniach w licznych doniesieniach transferowych. Rzucający obrońca nie ma najlepszego czasu w Chicago Bulls i wkrótce może opuścić zespół sześciokrotnych mistrzów NBA. Zdaniem jednego z dyrektorów klubu z Konferencji Wschodniej, gwiazdor chce dołączyć do Los Angeles Lakers.
Zach LaVine od momentu wymiany Chicago Bulls z Minnesota Timberwovles stał się bardziej kompletnym koszykarzem. Jest uczestnikiem meczu gwiazd i chciałby dołączyć do klubu z lepszymi perspektywami, o ile władze Bulls zdecydują się go oddać. Wśród kandydatów pojawili się Los Angeles Lakers. Na ten moment nie trwają jednak żadne oficjalne rozmowy.
Gracz znalazł się w trudnej sytuacji, a jego relacje z władzami Bulls bardzo toksyczne. Według doniesień amerykańskich dziennikarzy Lakers już wcześniej wyrażali zainteresowanie pozyskaniem LaVine’a. Wiele wskazuje na to, że zawodnik byłby z takiego obrotu sytuacji bardzo zadowolony – zdaniem jednego z dyrektorów klubu z Konferencji Wschodniej, gwiazdor Bulls chciałby trafić do Kalifornii.
– Pełna przebudowa w Chicago nie wchodzi w grę już w tym sezonie, ale od czegoś mogą zacząć. Nie wymienią LaVine’a w trakcie sezonu. Zdecydowanie łatwiej przyjdzie im pozbycie się DeMara DeRozana. Nawet jeśli taka okazja pojawi się na horyzoncie, będą raczej czekać do lata – stwierdził dyrektor w rozmowie z portalem Heavy Sports.
– LaVine chce trafić do Lakers, to jasne już od jakiegoś czasu. Jego agencja Klutch Sports chce, by wylądował w Los Angeles, studiował na UCLA. W przerwie letniej zrobili trochę zamieszania wokół jego kontraktu, by podłożyć podwaliny pod ewentualne pogorszenie spraw w Chicago. Wiele wskazuje na to, że tak się właśnie dzieje – dodał.
Dla Lakers byłby to świetny ruch, ale na razie nic nie można powiedzieć oficjalnie. Po tym, jak Anthony Davis wyleciał z kontuzją, Lakers potrzebują zrobić coś, by uratować wymykający się im sezon. O ile chcą go jeszcze ratować.