Bradley Beal przed sezonem przedłużył kontrakt z Washington Wizards, podczas trwania nowej umowy gracz w pięć lat zarobi ponad 250 milionów dolarów.
W ostatnim czasie w mediach zaczęły pojawiać się informacje na temat ewentualnego transferu z udziałem lidera Washington Wizards. Rzekomo drużyna miała zastanawiać się nad wymianą Bradleya Beala, który od początku swojej kariery w NBA gra w zespole ze stolicy USA. Dodatkowe wszystkie spekulacje podgrzał sam gracz w jednym z wywiadów, w którym za jeden z powodów pozostania w Wizards podał fakt, że inne drużyny, w których mógłby wygrywać, nie wyraziły nim zainteresowania. To wszystko zwiększyło ilość plotek dotyczących zawodnika.
Wszystkie te spekulacje uciął jednak Josh Robbins z The Athletic, który jest blisko związany z Washington Wizards, według jego informacji drużyna chce pozostawić Beala i budować wokół niego przyszłość organizacji.
– Nie chcą go oddać. Wiedzą jak rzadko na rynku znajdują się gracze kalibru all-star, jest ich tylko 24 w każdym sezonie. Chcą go zatrzymać i ulepszyć skład wokół niego stosując strategię „średniej budowy”.
Bradley Beal do NBA trafił w 2012 roku, kiedy do Wizards wybrali go z trzecim numerem draftu. Od tego czasu rozegrał w barwach drużyny 665 meczów, podczas których zdobywał średnio 22,1 punktu, 4,1 zbiórki i 4,2 asysty. Jego główną siłą jest zdobywanie punktów, o czym świadczy sezon 2020-2021, w którym jego średnia zdobywanych oczek na spotkanie wynosiła aż 31,3 punktu. Biorąc pod uwagę jego zdolności ofensywne, byłby on prawdopodobnie łakomym kąskiem dla wszystkich drużyn, których celem jest awans do play-off. Oczywiście główną drużyną, która miałaby być zainteresowana jego usługami, byli Los Angeles Lakers.
Obecnie Washington Wizards legitymują się bilansem 12-20 i są bardzo daleko od bycia pretendentem do fazy play-off w Konferencji Wschodniej, okazję do poprawy będą mieli już 23 grudnia, kiedy to zmierzą się z Utah Jazz.