Niedzielny wieczór z NBA rozpoczął się od spotkania New Orleans Pelicans – Phoenix Suns. Po raz kolejny, tym razem jednak po zaciętej końcówce i dogrywce New Orleans Pelicans pokonali Phoenix Suns 129:124. Równych nie miał sobie Joel Embiid, który w meczu z Charlotte Hornets zdobył 53 punkty. Dogrywkę oglądali również kibice w Atlancie, gdzie ich ulubieńcy wygrali z Chicago Bulls dzięki rzutowi w ostatniej sekundzie. Dość niespodziewanie Orlando Magic pokonali Toronto Raptors, a Houston Rockets rozprawili się z Milwaukee Bucks. Zwycięstwa do swojego dorobku dopisały również drużyny Los Angeles Lakers oraz New York Knicks.
Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
New Orleans Pelicans – Phoenix Suns 129:124 (po dogrywce)
- Zion Williamson zdobył 35 punktów w drugim meczu z rzędu, a New Orleans Pelicans pokonali po dogrywce Phoenix Suns 129-124 w niedzielny wieczór, odnosząc siódme zwycięstwo z rzędu. – Zion jest problemem w matchupach – powiedział trener Pelicans, Willie Green – On po prostu atakuje. A kiedy atakuje tak, jak to robi, po prostu trudno go zatrzymać To niesamowite, co on potrafi.
- CJ McCollum dodał 29 punktów dla Pelicans, którzy pokonali osłabionych Suns grających bez swojego lidera Devina Bookera (napięcie lewego ścięgna podkolanowego) po raz drugi w ciągu trzech dni i wygrali również po raz dwunasty w ostatnich czternastu meczach. Po tym spotkaniu drużyna Pels umocniła się na pozycji lidera Konferencji Zachodniej.
- W końcówce czwartej kwarty Williamson i Naji Marshall wykonali tylko po jednym z dwóch rzutów wolnych, co pozwoliło Chrisowi Paulowi oddać celną próbę i doprowadzić do wyrównania i tym samym do dogrywki. Odpowiedź Ziona okazała się niecelna. W dogrywce za szósty faul parkiet opuścił, podobnie jak DeAndre Ayton, Chris Paul. Wówczas Pels zaczęli kontrolować spotkanie i dowieźli prowdzenie do końca.
- Najskuteczniejszym graczem Suns był Ayton autor 28 punktów i 12 zbiórek. Mikal Bridges zdobył dla Phoenix 27 oczek, a Cameron Payne 17. Paul asystował jedenastokrotnie i miał 6 punktów.
- Pelicans zajmują 1. miejsce na Zachodzie! Aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
Detroit Pistons – Los Angeles Lakers 117:124
- LeBron James zdobył 35 punktów, Anthony Davis dołożył 34 punkty i 15 zbiórek i 7 asyst, a Los Angeles Lakers pokonali Detroit Pistons 124:117. Dzięki temu zwycięstwu Jeziorowcy przerwali serię trzech porażek. Oprócz wymienionej dwójki, Lonnie Walker IV dodał 18 punktów dla Los Angeles, a Russell Westbrook miał 11 punktów i dziewięć asyst.
- Najskuteczniejszym graczem Pistons był kolejny raz Bogdan Bogdanović, autor 38 punktów. Rookie Jaden Ivey miał 16 oczek dla Tłoków, którzy przegrali trzy mecze z rzędu.
- Lakers prowadzili 61-49 do przerwy, ale Bogdanovic zdobył w trzeciej kwarcie rekordowe w karierze 25 punktów, dzięki czemu Pistons wrócili do gry. Walczyliśmy całą noc, ale myślę, że popełniliśmy zbyt wiele błędów w pierwszej połowie – powiedział Bogdanovic po meczu.
- James, który miał 13 punktów w czwartej części na 12 sekund przed końcem znalazł niepilnowanego Austina Reavesa, który trafił trójkę dającą im pięciopunktowe prowadzenie i tym samym zwycięstwo nad jedną z najsłabszych drużyn ligi.
New York Knicks – Sacramento Kings 112-99
- Julius Randle i RJ Barrett zdobyli po 27 punktów, a b przedłużyli swoją najdłuższą w tym sezonie serię do czterech kolejnych zwycięstw, pokonując tym razem Sacramento Kings 112:99. Randle zdobył wszystkie punkty w pierwszej połowie. Następnie został wyrzucony z boiska na 3:35 do końca trzeciej kwarty za swoje kłótnie z sędziami.
- Domantas Sabonis prowadził Sacramento z 20 punktami. Keegan Murray miał 18 oczek, a Kevin Huerter 17, ponieważ Kings po raz pierwszy w tym sezonie nie zdołali przekroczyć bariery stu punktów w meczu. Knicks natomiast utrzymali trzech z ostatnich czterech przeciwników poniżej setki.
- Knicks prowadzili 36-22 po pierwszej kwarcie i powiększyli swoją przewagę do dziewiętnastu w drugiej, a na długą przerwę schodzili przy prowadzeniu 66-50. Kings zmniejszyli w trzeciej kwarcie straty do jedenastu oczek, ale kolejne sześć punktów gospodarzy zakończyło szarżę gości.
Orlando Magic – Toronto Raptors 111:99
- Franz Wagner zdobył 23 punkty, Paolo Banchero dodał 20 punktów i 12 zbiórek, a Orlando Magic pokonali Toronto Raptors 111:99 w nocy z niedzieli na poniedziałek, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu. Magic nie wygrali trzech meczów z rzędu ani razu w ostatnim sezonie. Ostatnia taka passa miała miejsce w lutym 2021 roku.
- Gary Trent Jr. prowadził Raptors z 24 punktami. Fred Van Vleet dodał 20, a Pascal Siakam 19.
- Magic przez ponad 4,5 minuty nie potrafili zdobyć punktu w pierwszej kwarcie nie oddając nawet rzutu z dystansu w tej odsłonie, dopiero Terrence Ross trafił trójkę w połowie drugiej kwarty. Kolejne skuteczne akcje drużyny z Orlando dało im dwucyfrowe prowadzenie 41-29. Magic prowadzili czternastoma w połowie trzeciej kwarty. Wówczas Raptors zmniejszyli swój deficyt do czterech oczek przed końcem kwarty. W ostatniej części jednak przewaga gospodarzy dzięki rzutom z dystansu znów znacząco wzrosła.
Philadelphia 76ers – Charlotte Hornets 131:113
- Joel Embiid zdobył 53 punkty i miał 11 zbiórek, prowadząc Philadelphia 76ers do zwycięstwa 131:113 nad Charlotte Hornets. Kibice gospodarzy oglądając popisy swojego środkowego w trakcie meczu zaczęli skandować w jego kierunku MVP! Embiid został pierwszym zawodnikiem NBA w tym sezonie, który zanotował dwa występy z ponad 50 punktami.
- Swój świetny występ Embiid podsumował dość skromnie – Wygraliśmy. Dobrze jest to robić, kiedy wygrywasz. Po prostu cieszę się, że mam swój wkład w wygrywanie.
- James Harden miał 19 punktów, 16 asyst i dziewięć zbiórek, aby wspomóc wysiłek Embiida. Tobias Harris natomiast zdobył 17 punktów, a De’Anthony Melton dodał 12. Charlotte prowadzili Kelly Oubre Jr. i Terry Rozier. Obaj zdobyli po 29 punktów. Hornets przegrali pięć meczów z rzędu.
Atlanta Hawks – Chicago Bulls 123:122 (po dogrywce)
- DeMar DeRozan trafił trzy rzuty wolne na 0,5 sekundy przed końcem dogrywki, zdobywając 33 punkty i wydawało się, że Bulls wygrali ten mecz. Nic z tego. A.J. Griffin trafił rzut po podaniu na ułamek sekundy przed końcem dogrywki, a Atlanta Hawks przerwała serię trzech porażek, wygrywając 123-122 z Chicago Bulls.
- Trae Young trafił na 1 sekundę przed końcem dogrywki, dając Hawks prowadzenie 121-119. Jednak DeRozan trafił na linię rzutów wolnych i spokojnie wykonywał swoje próby po tym jak został sfaulowany przy próbie rzutu z dystansu przez Bogdanovicia.
- Young miał 19 punktów i 14 asyst dla Hawks. Lider zespołu miał 5/8 z gry, w tym 2/8 na 3. Bogdan Bogdanovic zdobył 17 ze swoich 28 punktów w pierwszej połowie.
Houston Rockets – Milwaukee Bucks 97:92
- Jalen Green miał 30 punktów i siedem zbiórek, Kevin Porter Jr. dodał 18 punktów i siedem asyst, a Houston Rockets pokonali Milwaukee Bucks 97-92, przedłużając serię zwycięstw u siebie do czterech meczów.
- Jrue Holiday miał 25 punktów i osiem asyst dla Milwaukee, Bobby Portis dodał 17 punktów i 15 zbiórek, a Giannis Antetokounmpo miał 16 punktów i 18 zbiórek. Bucks wygrali przed tym meczem cztery z rzędu.
- Antetokounmpo spudłował lay-up i sfaulował Jabariego Smitha Jr. po jego zbiórce. Smith wykonał dwa rzuty wolne na 19 sekund przed końcem, dając Houston prowadzenie 97-92. Portis nie trafił za trzy na 14 sekund przed końcem i tym samym Bucks nie ostatecznie przegrali ten pojedynek.
Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.