John Wall wrócił do Waszyngtonu. Kibice Wizards bardzo entuzjastycznie zareagowali na pierwszy mecz w DC swojego byłego All-Stara. Wall nie ukrywał emocji, ale kluczowe dla niego było to, by poprowadzić LAC do zwycięstwa. Ta sztuka jemu i jego kolegom się udała.
Za nim kilka naprawdę ciężkich lat. Przez kontuzje wypadł z ligowego obiegu. Poprzedni rok spędził na oczekiwaniu. Houston Rockets odsunęli Johna Walla ze składu i ten bezradnie tracił kolejne miesiące. Przed sezonem 2022/23 doświadczony rozgrywający związał się z Los Angeles Clippers i teraz pomaga swojej ekipie w rywalizacji z czołówką Zachodniej Konferencji. Poprzedniej nocy LAC pokonali Washington Wizards 114:107, a Wall w 29 minut zanotował 13 punktów, trzy asty, dwa przechwyty oraz blok.
Tuż przed rozpoczęciem meczu został przez kibiców Wizards powitany owacjami na stojąco. Gospodarze przygotowali specjalne wideo upamiętniające wszystkie lata Walla spędzone w Waszyngtonie. To był dla zawodnika słodko-gorzki okres, bo choć dzięki Wizards zbudował swoją pozycję w lidze, nigdy nie był w stanie pomóc drużynie w walce o mistrzostwo. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo istotną częścią historii drużyny, dlatego został tak ciepło przywitany przez kibiców zebranych w Capital One Arena.
To był jego pierwszy mecz w DC od ponad czterech lat. W drugiej kwarcie Wall ruszył z kontrą i po trafieniu z półdystansu zmniejszył stratę swojego zespołu do punktu. Wyraźnie rozentuzjazmowana publiczność, pomimo faktu, że Wizards stracili przewagę, wstała z miejsc i oklaskiwała Walla. Ten kilkakrotnie powtórzył: “To nadal moje miasto”. Opuścił je w grudniu 2020 roku i choć za nim naprawdę trudny okres, można odnieść wrażenie, że w Los Angeles wychowanek Kentucky wychodzi na prostą.
Zaakceptował rolę rezerwowego i stara się skupić przede wszystkim na tym, by pomóc drużynie. Jego ego wielu ludziom przeszkadzało. Po przenosinach do LA Wall schował je do kieszeni. Poprzedniej nocy wyglądał jednak, jak ktoś pozbawiony wątpliwości, grający z dużą pewnością siebie. W 21 meczach tego sezonu notował średnio 12,6 punktu, 2,6 zbiórki i 5,8 asysty trafiając 42,6 FG%. Jest drugim najlepiej podającym graczem w lidze spośród rezerwowych. Nie jest łatwo, lecz Wall podjął wyzwanie i powoli stawia kolejne kroki.
– Dla mnie najważniejsze jest to, by wszyscy zobaczyli, że jestem zdrowy – przyznał w rozmowie z Washington Post. – Mogę grać i akceptuję moją rolą. Nie jestem usatysfakcjonowany, nie mogę być. […] W tym momencie gram okay, ale wiem, że mogę grać znacznie lepiej – dodał. Brak satysfakcji wynika z tego, że Wall chce więcej. Zdaje sobie jednak sprawę, iż musi na to zapracować. W rotacji Tyronna Lue walczy o minuty z Reggiem Jacksonem i jest to rywalizacja sprzyjająca całej drużynie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET