Nie udało się koszykarzom Anwilu Włocławek odwrócić losów rywalizacji o brązowy medal. Energa Czarni Słupsk wykorzystali atut własnej hali i zajęli najniższy stopień na podium Tauron Basket Ligi.
Włocławianie fantastycznie rozpoczęli spotkanie, zaliczyli nawet serię 16:0, a pierwszą kwartę zwyciężyli 23:12. Skuteczni w zespole Igora Milicicia byli Michał Chyliński i David Jelinek. Później jednak coś w grze Anwilu się zatrzymało, słupszczanie odrabiali straty i na przerwę schodzili z zaledwie trzema punktami straty. Energa Czarni Słupsk poszli za ciosem i rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść już w połowie czwartej kwarty. Żaden z kibiców zgromadzonych w hali Gryfia nie wyobrażał sobie, że miejscowi stracą 12 punktów przewagi. Ostatecznie gospodarze wygrali 78:62, najlepsi w szeregach zespołu Donaldasa Kairysa byli Folarin Campbell (15 punktów) i Demonte Harper, autor 13 oczek.
,,Gratuluję zespołowi ze Słupska, który zakończył sezon z medalem. Wielkie gratulacje dla trenera Kairysa i jego zawodników, którzy przez cały sezon grali bardzo dobrze i można powiedzieć, że należy im się ten medal. Gdyby nam się udało go zdobyć, to również byłby to zasłużony medal. Graliśmy przez cały sezon solidnie, ale niestety pod koniec sezonu dopadły nas kontuzje m.in. palców czy nadgarstków, które trochę nam pokrzyżowały plany” – mówił po meczu Igor Milicić.
Anwil Włocławek z jednej strony może się cieszyć, że po nieudanym sezonie 2014/15 teraz zajął czwarte miejsce, ale mając na uwadze to, jak zespół prezentował się w obecnym sezonie, wśród włocławian na pewno pojawia się niedosyt. Podopieczni Igora Milicicia legitymowali się w sezonie zasadniczym domowym bilansem 16-0, ale twierdza jaką stała się Hala Mistrzów, padła w kluczowym momencie sezonu. We Włocławku najpierw wygrała Rosa Radom, a kilka dni temu Energa Czarni Słupsk, co kosztowało Anwil brązowy medal.
,,Myślę, że Włocławek może być z nas dumny. Anwil wrócił do czołówki polskiej ligi, graliśmy aż do czerwca. Gratuluję moim zawodnikom i współpracownikom. Mieliśmy w tym sezonie zrobić play-off, a dostaliśmy coś ekstra. Obiecuję, że wrócimy silniejsi” – zakończył trener Igor Milicić.
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET