Los Angeles Lakers wygrali oba mecze w San Antonio. Poprzedniej nocy do zwycięstwa poprowadził zespół LeBron James. To był najlepszy występ zawodnika w sezonie 2022/23. Swoją cegiełkę dołożył również Russell Westbrook, który pod koniec trzeciej kwarty cały zalał się krwią.
Obie drużyny były w tym meczu nastawione mocno ofensywnie, o czym świadczy wynik (143:138). W tym festiwalu lepsi ostatecznie okazali się gracze Darvina Hama, którzy odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie regularnym i powoli wspinają się po tabeli zachodniej konferencji. W tej wspinaczce ważna rolę ma do odegrania Russell Westbrook, który najwyraźniej przyzwyczaił się do gry z ławki rezerwowych. Poprzedniej nocy zagrał 27 minut i zanotował 11 punktów, 7 zbiórek oraz 6 asyst.
Na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Russell Westbrook znalazł się z piłką pod koszem. Próbował zmylić stojącego przed nim Zacha Collinsa i to mu się de facto udało, bowiem Collins wyskoczył w górę, a Russ został na dole. Zawodnik Lakers chciał ten moment wykorzystać, by złapać faul, ale przy okazji otrzymał od rywala mocny cios z łokcia w czoło. Uderzenie rozcięło skórę na głowie zawodnika Lakers i jego twarz automatycznie zalała się krwią, co wyglądało jak scena z hollywoodzkiej produkcji.
Nie było jednak tak strasznie, jak wyglądało. Collins trafił w mocno ukrwione miejsce, ale Russ nie potrzebował szwów. Sztab medyczny Los Angeles Lakers opatrzył rozgrywającego i ten po chwili wrócił do gry z dużym plastrem na czole. Wyraźnie uśmiechnięty, nie miał rywalowi za złe uderzenia, bo zdawał sobie sprawę, że Collins nie zrobił tego celowo i wszystko odbyło się w ferworze walki. – Naprawdę nie chciałem mu zrobić krzywdy. Planowałem wybić piłkę, by nie oddał rzutu – stanął w swojej obronie gracz San Antonio Spurs. Zobaczcie całą sytuację.